Fotografowanie pustki wcale nie wymaga wystrzelenia się na orbitę. Czasem jednak fotografując przestrzeń negatywną można poczuć się jak na innej planecie.
Przestrzeń negatywna jest całkiem pozytywna
Puste obszary, na których nie ma żadnych rozpoznawalnych kształtów, niezróżnicowane pod względem barwy czy jasności noszą nazwę przestrzeni negatywnej. Ich opozycją jest przestrzeń pozytywna, czyli fragmenty kadru, które zawierają wyraźne, istotne obiekty. Po co jednak fotografować pustkę, skoro mamy na oku coś istotnego? Tak jak ciemność podkreśla światło, jak cisza w muzyce uwydatnia dźwięki, tak pustka wzmacnia wizualne znaczenie tego, co ma kształt i kolor. Ciasno skadrowane drzewko to tylko drzewko, ale drzewko na pustej równinie robi się szczególne, wybrane – przez to, że jest samotne i jedyne. Samotny i jedyny jest też Marcin, czyli nasz przewodnik we mgle. 😉
Znaczenia pustki
Przestrzeń negatywna uspokaja kompozycję, daje wrażenie spokoju, wyciszenia, także oczywiście opuszczenia i samotności. Czy bardziej przeważa spokój, czy osamotnienie – zależy od wykorzystania kolorów, kontekstu, ale też od tego jak dużo jest przestrzeni negatywnej względem pozytywnej. Trochę szerszy kadr – i to co ważne zmniejsza się, niemal niknie w pustce.
Pusta przestrzeń pozwala na dużą swobodę w kompozycji. Można sobie główny motyw przestawiać z lewej na prawą, umieszczać centralnie lub całkiem spychać na margines. Wszystko da się zrobić, ale każda decyzja będzie wpływać na odbiór zdjęcia. Przestrzeń negatywna jest świetna do obserwowania, jak drobne zmiany kompozycji zmieniają wymowę fotografii.
Szukając przestrzeni negatywnej
Choć zdjęcia intensywnie wykorzystujące przestrzeń negatywną sprawiają wrażenie wykonanych na innej planecie, nie trzeba szukać aż tak daleko. Właściwie w ogóle nie trzeba szukać, wystarczy korzystać z okazji. Fantastyczną przestrzenią negatywną jest mgła. Świeży śnieg, a zwłaszcza połączenie leżącego śniegu z zamiecią też otwiera spore możliwości. A to drzewko powyżej to w burzy pyłowej było. Nie brzmi jak Wasze ulubione warunki do spacerów z aparatem? Można i bez takich ekstremów. Wystarczy się rozglądać za połączeniem pojedynczego, ciekawego elementu i jednolitego tła. Tłem może być ściana, ale też zbocze porośniętego trawą wzgórza czy łan zboża. Może być też ściana piasku, jeśli ma się jakąś wydmę pod ręką. 😉
Wszystkie trzy fotografie pochodzą z fotowyprawy do Namibii, która w zasadzie nie jest aż tak pusta i księżycowa, ale… na atlantyckim wybrzeżu mgły są bardzo częste, burza pyłowa w porze suchej w parku narodowym Etosza nie jest wydarzeniem wyjątkowym, a wydmy na pustyni Namib po prostu są i czekają na fotografów. 🙂
Więcej do poczytania o kompozycji – na Fotezji. Miłej lektury! 🙂