Zorza nad wyspą Senja, Norwegia

Zorze Norwegii i inne scenerie

Naszą pierwszą fotograficzną podróżą w 2025 roku była podwójna fotowyprawa na zimowe krajobrazy Norwegii. Podwójna, bo najpierw przez sześć dni fotografowaliśmy wyspę Senja, a później drugie tyle poświęciliśmy Lofotom. Zapewne ktoś będzie oczekiwał porównania i werdyktu, które z tych miejsc jest bardziej atrakcyjne. Nie jestem pewien, czy da się taki ranking sporządzić. Owszem, na naszych fotowyprawach Senja była zupełnie inna niż Lofoty, ale przede wszystkim za sprawą… pogody.

Segla – góra na spacer

Wschód pod Seglą, Senja, Norwegia, fotowyprawa

Zarówno Lofoty, jak i Senja mają sporo umiarkowanie wysokich gór, z których roztacza się piękna panorama na fiordy. Ich wysokość to raptem kilkaset metrów, ale że startuje się praktycznie z poziomu morza, to te kilkaset metrów w górę trzeba zrobić. Zimą jest to ciut trudniejsze. Połowa naszej grupy z fotowyprawy na Senję weszła pod szczyt Segli (druga połowa preferowała ujęcia z dołu). Na Seglę też można wejść, ale wówczas nie widać samej Segli, więc dla fotografa lepiej jest dotrzeć tylko do przełęczy pod szczytem. To około półtora kilometra spaceru i około 400 metrów do góry – nam to zajęło nieco ponad godzinę, choć oczywiście dużo tu zależy od pogody.

Szczyt Segla z drona, Senja, Norwegia, panorama, warsztaty fotograficzne

A jak to wygląda jeszcze wyżej można sobie sprawdzić dronem. Powyżej trzyrzędowa panorama mozaikowa z ujęć z drona. Uprzedzę, że nie ma lekko i nawet jeśli chce się skorzystać z drona, to trzeba trochę do góry podejść. Szczyt Segli to 639 metrów npm, maksymalny pułap dronów DJI to fabrycznie ograniczone 500 metrów, więc żeby popatrzeć na Seglę z góry, trzeba się wybrać na spacer.

Senja w śniegu, Lofoty w deszczu

Krajobraz piórkiem, Senja, Norwegia, zimowy pejzaż fiordu, fotowyprawa

Na Senji mieliśmy spektakularną zimę, nawet z jednodniową śnieżycą. Ujemne temperatury (choć wcale nieekstremalne, bo do -6 stopni Celsjusza w dzień, nieco tylko zimniej w nocy) sprawiły, że nic się nie topiło, nie rozmakało, a śnieg był idealnie fotogeniczny. Tylko jednego dnia mocno wiało – a to wiatr bardziej niż temperatura potrafi dać w kość.

Panorama Hamnoy z drona, Lofoty, Norwegia, fotowyprawa

Inaczej było na Lofotach. Temperatury w okolicy zera i jeden deszczowy dzień sprawiły, że śnieg znikł – przynajmniej na wybrzeżu, bo szczyty gór dalej były elegancko białe. Fakt, że Senja jest bardziej na północ, nie jest przyczyną tej różnicy pogodowej – w linii prostej to tylko około 200 kilometrów, więc nie jest to dystans, na którym klimat może się zmienić.

Nad fiordem, Senja, Norwegia, warsztaty fotograficzne

Pod względem powierzchni Senja i Lofoty są zbliżone. Senja jest wprawdzie nieco większa, ale przez z grubsza kolisty kształt jest bardziej zwarta i przejazdy na miejscu są krótsze. Lofoty są bardziej rozciągnięte, więc przejazdy z Leknes, gdzie w hotelu mieliśmy punkt startu, mogą czasem zajmować więcej czasu, ale nie jest to duża różnica.

Lód i zachodzące słońce, Senja, Norwegia, fotowyprawa

Z pewnością Senja jest mniej znana, a przez to bardziej pusta, choć i podczas plenerów na Lofotach nie narzekaliśmy na tłumy.

Uttakleiv czy Tungeneset – smocze plaże

Kamyk z Uttakleiv, Lofoty, Norwegia, fotowyprawa

Te wdzięczne, łatwo wpadające w ucho 😉 nazwy to dwie popularne wśród fotografów plaże północnej Norwegii. Uttakleiv (powyżej) znajduje się na Lofotach i ma wręcz kultowy status wśród fotografów krajobrazu, a do „oka smoka” (dostępnego tylko przy odpływie) czasem ustawiają się kolejki. Z hotelu w Leknes mieliśmy do Uttakleiv tylko 20 minut jazdy, więc to też był nasz naturalny wybór na plenery zorzowe.

Smocze zęby Tungeneset, Senja, Norwegia, fotowyprawa

Tungeneset na Senji też ma coś smoczego: to „Zęby Smoka” – jak popularnie nazywane są widoczne na dalszym planie góry. Tu też „w stałej ofercie” są oczka wodne na skałach, co w dzień pozwala te smocze zęby mnożyć w odbiciu, a w nocy w podobny sposób duplikować zorzę (jak na fotografii otwierającej).

Fale na Uttakleiv, Lofoty, Norwegia, fotowyprawa

Obie plaże oferują też spory wybór głazów częściowo zanurzonych w wodzie, o które rozbijają się fale, więc fotograficznych możliwości kompozycyjnych jest tam na niejedną sesję.

Polowanie na zorzę

Zorza nad wyspą Senja, Norwegia

Wprawdzie tylko fotowyprawa na Senję miała w tytule zorzę, ale oczywiście byliśmy gotowi polować na nią także na Lofotach. I faktycznie, każda z grup miała okazję do fotografowania zielonego (a trochę też żółtego i czerwonego) nocnego nieba. Na Senji mieliśmy więcej szczęścia, bo aż trzy noce z pięciu były zorzowe.

Zorza i chmury, Lofoty, Norwegia

Na Lofotach dobra zorza była tylko jednej nocy, za to była intensywna, kolorowa i z każdej strony – powyżej zdjęcie wykonane w kierunku południowym. Była na tyle silna, że momentami przebijała nawet przez chmury.

Zorza nad Uttakleiv, Lofoty

Zdjęcie powyżej wymagało dość nietypowego sprzętu – kaloszy. Żeby mieć odbicie zorzy w wodzie, wlazłem do niewielkiego skalnego basenu i aparat umocowałem nisko. Ocieplane kalosze generalnie są bardzo użyteczne na zimowych wyprawach, natomiast raczki są wręcz bezcenne. Bezpieczne poruszanie się po oblodzonych skałach czy zmrożonym śniegu bez raczków jest niemożliwe.

Lofoty i Senja z drona

Panorama z zachodem słońca, Lofoty, Norwegia, z drona, warsztaty fotograficzne

Wejście na Seglę nie było jedyną okazją do pooglądania Norwegii z góry. Pogoda była czasami na tyle dobra i bezwietrzna, że udało się kilka razy polatać. Dron jest całkiem niezłą alternatywą dla wspinaczki, jeśli celem jest fotografowanie fiordów z pewnej wysokości. Powyżej, podobnie jak przy widoku na Seglę, panorama, tym razem jednak prosta, z trzech zdjęć. Nieco wyżej widok z powietrza na Hamnoy to też panorama, choć tylko z dwóch zdjęć. Jakoś ta Norwegia oglądana z pewnej wysokości jest ciekawsza w wersji szerokiej.

Zachód nad wioską A, Lofoty, Norwegia, z drona, fotowyprawa

Jak zwykle przy lataniu zimą wyzwaniem była temperatura. Dla większej kontroli steruję bez rękawiczek i muszę się przyznać, że w zimowych warunkach akumulatory drona dają radę latać dłużej niż ja sterować.  Miałem teraz okazję sprawdzić podpowiedź Tomka, żeby między dłoń a kontroler włożyć ogrzewacz chemiczny. Metoda działa – niska temperatura jest zdecydowanie mniej dokuczliwa, latać można dłużej i bardziej komfortowo. Powyżej wioska o zwięzłej nazwie A, zdjęcie znowu jest składanką, tym razem jednak nie panoramą, ale HDR-em.

Zalety krótkiego dnia

Prawie jak Patagonia, Lofoty, Norwegia

Gdyby nie polowanie na zorzę, zimowe fotowyprawy do Norwegii byłyby bardzo leniwe. Długość dnia wprawdzie rosła szybko, ale gdy zaczynaliśmy fotowyprawę na Senję, wschód słońca był po 10, a zachód po godzinie 14. Oczywiście, jak to na północy, złota godzina trwa ponad godzinę, więc fotografowanie przeważnie zaczynało się przed 9, a kończyło koło 16. Dzień był krótki, ale efektywny. Jeśli tylko słońce wychodziło, to dawało ładne, niskie światło – nawet w południe.

Rorbu i mgła, Lofoty, Norwegia, fotowyprawa

A gdy nie wychodziło zza chmur, to też było co fotografować, nawet pod chmurami i we mgle. Te klasyczne norweskie domki z Lofotów dobrze wyglądają przy każdym świetle.

Uczestnicy fotowyprawy na Lofoty 2025

Uczestnicy fotowyprawy na Lofoty 2025 pod kościołem…

Uczestnicy fotowyprawy na wyspę Senja 2025

A grupa z wyspy Senja na wysokim poziomie. Na przyszłoroczną zimową fotowyprawę na Lofoty już zapraszamy, a wyprawę na Senję jeszcze szykujemy.

Więcej fotografii z Senji i Lofotów, dziennych i nocnych, w naszej galerii:


https://www.ewaipiotr.pl/portfolio-4/lofoty/