W pierwszy dzień na Islandii fotografowaliśmy to, co niektórzy bardzo pośpieszni turyści oglądają jako „właściwie cała Islandia w pigułce”. Tzw. Złote Koło (Golden Circle) to trasa w kilka godzin pozwalająca zrobić objazd z Reykjaviku przez Thingvellir, Gulfoss, Geyzir i wrócić do stolicy. Thingvellir to miejsce ważne historycznie (w 930 r. n.e. zebrał się tam pierwszy parlament), ale też dolina ryftowa, gdzie płyta tektoniczna, na której stoi Europa, oddala się od płyty amerykańskiej. Dzięki temu w ziemi są potężne, wypełnione wodą skalne rozpadliny o kolorowych ścianach. Gulfoss to jeden z najpotężniejszych islandzkich wodospadów, a Geyzir sam się przedstawia – z tą poprawką, że nie fotografowaliśmy Geyzira, tóry jest nieaktywny od lat, tylko ładnie i często strzelający gejzer Strokkur.
Pogoda jak na razie jest zaskakująca: sporo chmurek, trochę słońca i żadnego deszczu. Wiatr oczywiście obecny: silny i zimny, ale w końcu to jednak Islandia.