Na liście bajkowych miasteczek Obidos z pewnością mieści się w światowej czołówce. Wysokie, kamienne mury otaczają kilkadziesiąt białych domków, ze trzy kościoły i dwa place. Domki mają krawędzie ścian i brzegi okien pomalowane na niebiesko, pomarańczowo i żółto. Na ścianach zawieszone są donice z kwiatami lub też zdobią je jakieś kolorowe pnącza. Po prostu sielanka z dodatkiem azulejos (szczególnie imponuje kościół – ten nadal pełniący swoją funkcję – który wyłożony jest od podłogi po sufit malowanymi niebiesko kafelkami).
Obidos potrafi jednak zaskoczyć. W miejscowym barze więcej jest półek z książkami niż butelek alkoholu. Książki wypełniają też… sklep z warzywami, a w jednym z kościołów urządzono księgarnię. Na ołtarzu wystawionych jest kilka wydań Biblii oraz portugalskie wydanie książki… Tony’ego Halika. Tu też był.
Miasteczko jest oczywiście atrakcją turystyczną, ale turyści trzymają się głównej ulicy, na której umieszczono wszystkie sklepy. Wystarczy skręcić w bok, by znaleźć się w zupełnie pustych uliczkach, gdzie do woli można tropić kompozycje z kwiatów, białych ścian, okien i drzwi.
Powyżej zdjęcie z murów, które są najbardziej poważnym elementem Obidos. Wysokie na kilkanaście metrów, od zewnątrz mają blanki, a od wewnątrz nie są niczym zabezpieczone. To świetne miejsce na wieczorne panoramy miasteczka – ale nie dla osób z lękiem wysokości.