Teraz już wiemy, co kryło się za zmianami w Sony i wydzieleniem z koncernu części fotograficznej – w tle były negocjacje z Canonem i Nikonem. Połączenie trzech najpotężniejszych firm fotograficznych i konsolidacja rynku wydaje się dobrą reakcją na słabnącą sprzedaż aparatów fotograficznych. Nie wszystkie jednak napływające od nowego potentata informacje są optymistyczne. Trzech gigantów nie dogadało się co do przyjęcia za standard żadnego z dotychczas istniejących bagnetów. Ogłoszono natomiast dwa nowe bagnety: C2 i C3 – pierwszy będzie dla aparatów z matrycą APS-C, a drugi dla pełnoklatkowych. Wspomniano także o bagnecie C1, który jest identyczny z dotychczasowym bagnetem Nikona 1: menadżerowie Nikona wynegocjowali, że będą dalej mogli robić bezlusterkowce z malutkimi matrycami, ale będą one sprzedawane wyłącznie w sklepiku firmowym, dostępnym tylko dla pracowników. Nie dogadano się natomiast, czy wizjery w nowych Canisonach powinny być optyczne, czy elektroniczne, więc pierwsze konstrukcje będą w ogóle pozbawione wizjerów. Nowe aparaty, a także obiektywy z tymi bagnetami, mają pojawić się jeszcze przed wakacjami. Dotychczas oferowane modele lustrzanek i bezlusterkowców Canona, Nikona i Sony nie będą dalej rozwijane. Można spodziewać się sporych wyprzedaży i obniżek cen w połowie roku!
Informacja o powstaniu koncernu Canison nie była zaskoczeniem w branży, skoro jednocześnie Olympus zapowiedział wykupienie marki Pentax od Ricoha i wprowadzenie nowego standardu: m43+, który ma się wyróżniać matrycą o 4,3 mm2 większą od pełnoklatkowej. Pierwszym aparatem m43+ ma być przekonstruowany Pentax K-1.
Fuji wydało oświadczenie, że nie jest zainteresowane przyłączeniem się do żadnej z nowych inicjatyw, a rozmawiać o współpracy może wyłącznie z Leicą. Leica odpowiedziała, że rozmawia tylko z bankami i to wyłącznie o lokowaniu zysków.