Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze: światła, które samo rzeźbi kadry, kadrów, które same się pchają przed oczy i oczu, które to wszystko zobaczą. No i jeszcze aparatu pod ręką, odpowiedniego do kadrów. Jakikolwiek to będzie 🙂
Taka zima jak na obrazku, to nie we Wrocławiu. To nawet wcale nie zima, tylko lipiec. Na Islandii. Od razu robi się cieplej… na sercu.