Smugi świateł, Toskania, fotografia nocna, jak fotografować

Smugi świateł czyli fotografia prawie nocna

Na wszystko jest właściwy czas

Smugi świateł samochodów można fotografować wszędzie. Nie jest to trudne, jeśli zna się najważniejszy haczyk. A ów haczyk to czas. Nie czas ekspozycji, tylko czas wciśnięcia spustu migawki. Bo wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy. Także na fotografowanie smug świateł samochodów na krętej drodze.

Smugi świateł, Toskania, fotografia nocna, jak fotografować

Warunek 1: widok z góry na ładną drogę

Choć smugi świateł samochodów można fotografować wszędzie, gdzie tylko są samochody, to niektóre miejsca są lepsze, a inne gorsze na taką sesję. Potrzebna jest oczywiście droga, po której będą jakieś samochody jeździć. Od biedy można kogoś poprosić, żeby przejechał parę razy tam i z powrotem, ale łatwiej jest, jeśli wybierzemy trasę ruchliwą naturalnie. Jeśli szosa ma taki ładny, zygzakowaty kształt, jak ta w Toskanii, to świetnie.

Nie mniej ważne jest, aby widzieć drogę z góry. Jeśli ustawimy aparat na poziomie szosy, na zdjęciu uzyskamy jedynie poziomy jasny pas. Jeśli chcemy ciekawsze kształty, musimy wejść na wzgórze, nasyp, most, a choćby stanąć w oknie budynku. Dodatkowym bonusem będzie ładna okolica – same smugi świateł są fajne, ale ciekawy krajobraz lub pejzaż miejski zdecydowanie uatrakcyjni zdjęcie.

Tańczący Dom, Praga 2021

Wyjątkiem od zasady, aby wchodzić wysoko, jest ruchliwe skrzyżowanie, jak to powyżej przy „Tańczącym domu” w Pradze. Szalony ruch w każdą stronę sprawił, że nawet z poziomu ulicy widać wiele smug świateł samochodów.

Warunek 2: właściwy czas

Na dobrą sprawę wybór właściwego momentu to kluczowy czynnik udanej fotografii tego typu. Nie można zacząć za wcześnie, a zbyt późno też niedobrze. Co to znaczy zbyt wcześnie i zbyt późno? Musi być dość ciemno – na tyle ciemno, aby uzyskać dostatecznie długą ekspozycję, tak żeby samochody zdążyły przejechać przez wybrany odcinek drogi. Jeśli będzie zbyt jasno, a czas naświetlania wyniesie sekundę czy dwie, to uzyskamy na zdjęciu co najwyżej świetlne kreski, a nie smugi świateł. Rozsądne minimum to 30 sekund ekspozycji – wówczas samochody zdążą przejechać dość długi odcinek albo też – jeśli ruch jest duży – zarejestrujemy światła kilku jadących po sobie pojazdów. Aby uzyskać tak długie naświetlanie, musimy fotografować po zachodzie słońca (albo przed wschodem).

Droga z filmu "Pod słońcem Toskanii" wieczorem, Toskania, jak fotografować smugi świateł samochodów

Powyżej ta sama scena, ale zarejestrowana zaledwie 7 minut wcześniej niż na fotografii otwierającej. Tutaj spust migawki został wciśnięty minutę po zachodzie słońca (w dość pochmurny dzień), a na zdjęciu wyżej – 8 minut po zachodzie. Przez te kilka minut zrobiło się trochę ciemniej, więc smugi samochodowych reflektorów są jaśniejsze względem światła zastanego.

Z drugiej jednak strony na fotografiach widać także pejzaż, a niebo ma jeszcze kolor (a nie jest czarną plamą). Oznacza to, że światła dziennego było jeszcze na tyle dużo, aby w miarę równo oświetlić całą fotografowaną scenę. Musimy więc zmieścić się w niebieskiej godzinie – co na naszych szerokościach geograficznych oznacza około pół godziny po zachodzie słońca (albo tyle samo przed wschodem). Jeśli zabierzemy się za fotografowanie zbyt późno, to smugi świateł samochodów owszem, wyjdą ładnie, ale poza nimi nie będzie nic widać.

Warunek 3: parametry ekspozycji – wystarczy nie zepsuć

W trakcie „niebieskiej godziny” poprawna ekspozycja jest prosta – wystarczy zdać się na automatykę światłomierza, a on sam dobierze właściwe parametry. W drugiej połowie „niebieskiej godziny” można wprowadzić ujemną korektę ekspozycji (-1 EV wystarczy) i tyle. Warto tylko pamiętać, że przymykanie przysłony redukuje intensywność także świateł samochodów, a z kolei podnoszenie czułości ISO wzmocni widoczność smug. Dobrze jest więc podnieść czułość ISO i nie przymykać bardzo przysłony, ale… niekoniecznie się to uda. Priorytetem jest tutaj przecież uzyskanie jak najdłuższej ekspozycji.

Smugi świateł samochodów w dzień?

Osoby obeznane z techniką długiej ekspozycji oraz użyciem filtrów szarych mogą mieć pokusę, aby spróbować takich zdjęć w jasny dzień. Gdyby nakręcić gęsty filtr szary, to można by zrobić takie zdjęcia nawet w południe, prawda? Niestety, nic z tego nie wyjdzie. Owszem, filtr ND1000 wydłuży naświetlanie nawet do 30 sekund w pochmurne popołudnie, ale smugi świateł nie będą widoczne. Dlaczego? Bo filtr szary redukuje każde światło wpadające w obiektyw. I tak, jak filtr szary pozwala „zniknąć” z kadru idących ludzi, tak samo uniemożliwi rejestrację świateł jadących pojazdów.

Zygzak wśród cyprysów po zmierzchu, Toskania, długa ekspozycja, jak fotografować smugi świateł samochodów

I na koniec trochę o kwestii szczęścia, a trochę timingu. Zdjęcie powyżej zostało wykonane 6 minut po zdjęciu otwierającym. Światło zastane słabnie – to widać po mocniej zaakcentowanym oświetleniu willi. Dlaczego jednak smugi świateł na zygzakowatej drodze są słabsze? Bo na otwierającej fotografii zarejestrowane zostały światła dwóch zjeżdżających samochodów, które się miejscami nałożyły. Na dolnym zdjęciu są światła tylko jednego jadącego w dół samochodu.

Wszystkie trzy fotografie z toskańskiej drogi (którą słusznie można kojarzyć z filmu „Pod słońcem Toskanii”) wykonane zostały z ekspozycją trwającą ponad minutę (71 sekund dokładnie). Tak długi czas wystarczył, aby samochód przejechał cały ten slalom wśród cyprysów. Za to fotografia spod „Tańczącego domu” w Pradze naświetlana była zaledwie 15 sekund. Były to jednak starannie „trafione” 15 sekund – tuż przed zmianą świateł. Zarejestrował się więc ruch w każdą stronę.

PS. Toskański zygzak z naszej tegorocznej fotowyprawy, a pod „Tańczącym domem” będziemy fotografować podczas styczniowych warsztatów w Pradze.