Najlepsze buty dla fotografki

Wpadł mi ostatnio w kursor (bo nie w ręce przecież) magazyn fotograficzny dla kobiet. Tak ma napisane, że jest fotograficzny i dla kobiet. I występuje wyłącznie w nowoczesnej formie internetowej, konkretnie tu. Wpadł, to przeglądam – ciesząc się, bo ktoś wreszcie pomyślał, że im mniej techniczna staje się fotografia, tym częściej bawią się nią kobiety.

Klikam tak kolejne strony i cieszę się coraz mniej. Albo coś nie tak z tą gazetą, albo ja nie jestem kobietą, tudzież fotografem. Na przykład jest tam rozkładówka poświęcona wzorkom w paski. Ale nie fotografowaniu pasków, tylko pasiastym skórkom na aparaty, pasiastej spódnicy dla pani fotograf itd. No i lakierowi do paznokci, który do tych pasków pasuje. Ok, nie zrażam się, idę dalej – a tam hasło: W tych butach będzie Ci wygodnie i ładnie, gdy idziesz fotografować! Co tam mamy? Czółenka. W kwiatki. Niektóre nawet poobklejane całe sztucznymi różyczkami. A mnie się cały czas wydawało, że nie ma to jak solidne trapery – no chyba że ślub a nie plener, ale wtedy kwiatki też raczej odpadają.

O, jest wywiad z panią fotograf! Pierwsze pytanie: Co masz dzisiaj na sobie? Ano, ma sukienkę marki takiej za tyle, buty o nazwie i cenie, tudzież dopasowany stylistycznie naszyjnik, też z metką. A mnie się zawsze wydawało, że to modelka jest od prezentowania ciuchów.

Wszystkie te pantofelki, szaliczki, lakiery do paznokci, puzderka, wisiorki i torebki (a jakże, fotograficzne) mają podaną cenę i informację gdzie kupić. Takie Avanti z lekkim skrzywieniem fotograficznym, bo skórki na obiektywy i statywy też są. Nigdy nie byłam w stanie zrozumieć, kto i po co takie czasopisma kupuje, ale może po prostu tępa jestem? Niech mnie ktoś (któraś?) oświeci: o co tu chodzi? Czy naprawdę fotografujące kobiety są bardziej zainteresowane kolorowymi gadżetami niż inspiracjami, sposobami i pomysłami na fotografowanie?

Acha, PIX-a nie trzeba kupować – ma tyle reklam, że spokojnie utrzyma się z darmowej dystrybucji internetowej.

  1. No widziałam, kwiaciaste są wtedy, jak Ci się jakiś kwiatek mokry od rosy przylepi 🙂
    A że o pieniądze chodzi, to oczywiste. Tylko dalej nie kumam mechanizmu – co w tym widzą czytelniczki, które mają te pieniądze wydawać? I jaka to grupa docelowa tak naprawdę jest, bo jakoś trudno mi w te fotografki uwierzyć.

  2. Aby to nie była babska sprawa tylko – znam podobne (nie fotograficzne) czasopisma dla panów, kiedyś nawet miałem tłumaczyć polską mutację, ale na szczęście nie wyszło.
    Zawsze się w takich sytuacjach zastanawiam, czy grupa docelowa z mentalnym deficytem już istnieje, tylko ja o niej nie wiem, czy też tego typu czasopisma i telewizje zamierzają ją sobie wychować. Stawiam na drugi wariant. To taka prasa kolorowa „de luxe”.

  3. a i teraz wszyscy piszą o fotografii 🙂 w darmowym miesięczniku Rossmanna „Skarb” jest artykuł o świetle w fotografii :-)) tak między artykułem o cieniach do powiek i proszkami do prania.

    1. I nie ma w tym nic złego, byle pisali z sensem. Pamiętam, jak przed laty, czytałem w jakiś piśmie dla dziewcząt całkiem fajny artykuł o tym, jak pozwalać się fotografować. Artykuł skierowany nie do fotoamatorów, a właśnie do dziewczyn, które na wakacjach będą fotografowane przez kolegów, sympatie itd. w różnych wakacyjnych sytuacjach, na plaży, na rowerze itp.

  4. Hmm… obawiam się, że macie rację. Tzn. ja też tak myślę, ale miałam nadzieję, że przeoczyłam jakiś ważny aspekt rzeczywistości. Może jednak znajdzie się ktoś, kto takich ludzi rozumie i powie co jest fajnego w tego typu wydawnictwach…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *