Już w grudniu ruszamy na najdalszą z naszych fotowypraw – będziemy z bliska fotografować satelitę Ziemi. Sławek już ruszył na rekonesans, więc nie spodziewajcie się na jego blogu nowych wpisów. Katula wypatrywała ostatnio najlepszych miejsc na wschody słońca. Wszystko gotowe, można się zapisywać.
Cena tej fotowyprawy nie jest, niestety, niska, ale 260 tysięcy złotych za zupełnie niepowtarzalny wyjazd to nie jest kwota wygórowana. Można wziąć kredyt i nie przejmować się spłacaniem, bo ze względu na ograniczenia techniczne przelot odbędzie się tylko w jedną stronę. Sugerujemy jednak nie tłumaczyć zbyt dokładnie w banku, na co bierze się ten kredyt…
Uczestników fotowyprawy już wprawdzie nie zobaczymy, ale dzięki łączu radiowemu zobaczymy ich zdjęcia. Będzie też można prosto z Księżyca wrzucać wpisy na Fejsa, a to w końcu najważniejsze. Zapraszamy, miejsca jeszcze są, w odróżnieniu od Czarownego Świętokrzyskiego V, gdzie miejsca są tylko na liście rezerwowej.
PS. Ponieważ mamy pierwszy kwietnia i powinna się pojawić także jakaś informacja nie do końca prawdziwa, zapraszam więc do lektury poradnika, jak przerobić lustrzankę Canona na ósmy cud świata – w sekcji Nasz sprzęt i oprogramowanie.
PPS. Fotowyprawa na Księżyc była oczywiście żartem primaaprilisowym, natomiast wcale nie jest żartem, że w okolicy przełomu listopada i grudnia zaprosimy na fotografowanie pejzaży całkiem nie z tej ziemi. 🙂