Tutaj już wiosna, a nas wzięło na wspominki o zimowej fotowyprawie na wyspę Sommaroy w Norwegii. Może dlatego, że było tam pięknie. A może dlatego, że na Sommaroy nie wrocimy… *
Polowanie na zorzę
Fotowyprawa na Sommaroy miała w tytule polowanie na zorzę – i polowanie się odbyło, a zorza została uchwycona i zarejestrowana. Wprawdzie tym razem trafiła się tylko raz (w poprzednich latach mieliśmy więcej szczęścia), ale była całkiem ładna, kolorowa i widoczna gołym okiem. Ładnie tańczyła przez ponad pół godziny, a później poszła spać. Ale w Norwegii było znacznie więcej do fotografowania niż tylko zorza.
Norwegia z lotu ptaka
Sama wyspa Sommaroy jest ładnie położona. Jadąc do niej trzeba przejechać po klasycznym norweskim moście, później ma się na wyciągnięcie aparatu cyple, wyspy, zatoki i widok na otaczające fiordy. Zdjęcie powyżej z drona DJI Mini 3, który na mrozie dawał sobie radę znacznie lepiej od operatora. Nie udało mi się ustalić jak długo w ujemnych temperaturach wytrzymuje akumulator, bo moje dłonie bez rękawiczek ledwo dociągały do 20 minut – akumulator drona nadal pokazywał prawie 40% naładowania.
Z góry też fotografowaliśmy Tromso – tym razem bez drona, bez samolotu także. Wystarczy nieco się wspiąć… 😉 My zamiast wspinania się na punkt widokowy nad miastem wjechaliśmy kolejką. Było ładnie, później było nieco dramatycznie, bo okazało się, że jeden z uczestników fotowyprawy zostawił na górze aparat. Aparat szczęśliwie udało się odzyskać dzień później, niemniej zdecydowanie zalecamy stosowanie zasady numer 8 fotograficznych przepisów bezpieczeństwa. Innych zasad zresztą też.
Nieoczywiste krajobrazy Norwegii
Norweskie wybrzeża to kopalnia tematów fotograficznych. Powyżej widać to, co ma się pod nogami. Na tych kamieniach śniegu nie ma, bo pokrywała je warstwa wody – stąd też ten owalny granatowy kamień jest tak zmiękczony.
Tropiąc kamienne detale trzeba było się pilnować, by całkiem nie dać się pochłonąć studiowaniu barw i linii tworzonych przez pęknięcia i warstwy. Warto było zachować czujność, aby nie przegapić zachodu słońca.
Arktyczne światło
Podobnie jak przy zimowej fotowyprawie na Islandię, także Norwegia o tej porze roku oferuje fotografom niebagatelny bonus – niskie światło przez cały dzień. Może się oczywiście trafić zachmurzenie czy śnieżyca, ale jeśli świeci słońce, to nawet w południe jest ono ładnie kierunkowe i ciepłe. Dzień jest wprawdzie krótki, ale za to od wschodu do zachodu warunki do fotografii krajobrazowej są optymalne.
Dla dobrze ubranego fotografa zima w Norwegii niestraszna, zwłaszcza że na wybrzeżu, gdzie robimy fotowyprawy, bywa cieplej niż w Polsce w tym samym czasie. Podczas plenerów trzeba tylko uważać na renifery, bo kręcą się pod nogami i włażą co chwila przed obiektyw… 😉
* Na Sommaroy na razie nie wracamy, bo na przyszłą zimę jedziemy na Senję i Lofoty. I tak zamiast jednej fotowyprawy na wyspę Sommaroy, proponujemy dwie – pierwsza na wyspę Senja, a zaraz po niej fotowyprawę na Lofoty. I nie trzeba wybierać – można je połączyć, załatwiając całość jednym przelotem do Norwegii 🙂
PS. W najbliższą sobotę będziemy opowiadać o perspektywie w fotografii krajobrazowej – o przesuwaniu gór, zmniejszaniu drzew, nadmuchiwaniu kamieni i temu podobnych magicznych zabiegach. 😉 Będzie to w formie webinaru – gościnnie u Małgosi Tymińskiej. Webinar jest darmowy, ale trzeba się zarejestrować tutaj: https://www.jakrobiczdjecia.com/perspektywa Webinar będzie realizowany na platformie Zoom. Zapraszamy!