Wimbachklamm, Bawaria

Wśród zwergów i koboldów

Wimbachklamm, Bawaria

Słońce stanęło na wysokości zadania i nie pokazało się dzisiaj wcale. Przez większość dnia było to miłe, bo fotografowaliśmy skalny wąwóz Wimbachklamm ze strumieniami i małymi wodospadami. Było bardzo zielono, bardzo mokro, a strumienie i wodospady, choć niewielkie, to miały bardzo fantazyjne kształty. Tutaj bezpośrednie światło byłoby katastrofą. W rozproszonym świetle pochmurnego dnia filtry polaryzacyjne działały cuda, wydobywając kolor i z roślin, i ze skał, a strumyczki i wodospadziki pięknie się odcinały łagodną bielą od zielono-brązowego tła. Przy słonecznym dniu w tym samym miejscu mielibyśmy sieczkę ostrych odblasków i głębokich cieni, dobrą do oglądania, ale zupełnie niefotogeniczną. Przejście trzystu metrów skalnego wąwozu z milionem wodospadów zajęło nam ponad dwie godziny: noga za nogą, statyw za statywem, strumień za strumieniem. Dwa kroki, stop, statyw, kilka sekund naświetlania (w wąwozach nie jest jasno) i możemy iść dalej… następne dwa kroki. Pięknie, baśniowo, skaliście i omszale.

Wimbachklamm, Bawaria