Motorkowy szał w Hanoi, Wietnam, panoramowanie, panning, warsztaty fotograficzne

Wietnam: żywiołowe Hanoi

Dotarliśmy do Hanoi, czyli fotowyprawa do Wietnamu rozpoczęła się. Pierwsze dwa noclegi mamy w Hanoi. Pierwszy, żeby odespać lot, a następnego dnia ruszyć na fotograficzną eksplorację miasta. Drugi nocleg i wczesna pobudka to wstęp do wschodu słońca na pięknej plantacji herbaty – ale o tym następnym razem.

Uprzejme szaleństwo na ulicach Hanoi

Motorkowy szał w Hanoi, Wietnam, panoramowanie, panning, warsztaty fotograficzne

Pierwszym zadaniem uczestników fotowyprawy było opanowanie sztuki przechodzenia przez ulicę. Jest to bardzo ważna umiejętność, bo pasy dla pieszych nie mają tu żadnego znaczenia, a sygnalizacja świetlna to tylko barwny ornament. Przechodzić przez ulicę można w dowolnym miejscu po prostu idąc przed siebie. Iść należy stałym, równym krokiem, cały wysiłek wkładając w niemyślenie o tym, co właśnie w naszą stronę pędzi. Przy odpowiedniej dozie stoicyzmu (albo desperacji) przejście przez ulicę odbywa się gładko, a motorki i samochody mijają straceńca w rozsądnej odległości.

Pociąg w wąskiej uliczce

Pociąg na ulicy Hanoi, Wietnam

Zupełnie inaczej należy zachowywać się w przypadku spotkania z pędzącym pociągiem. Spokojny marsz naprzód nie jest w tym przypadku zalecany, a pożądana reakcja to przyklejenie się do ściany.

Znana uliczka w Hanoi, gdzie można było spotkać pociąg, jest od 2 lat zamknięta i pilnowana. Nasz miejscowy przewodnik znalazł jednak inne miejsce, gdzie pełnowymiarowa lokomotywa z kilkoma wagonami wjeżdża między zabytkowe kamieniczki. Robi to spore wrażenie, jest też okazja do kilku ujęć z pędzącym pociągiem, a że na razie to miejsce jeszcze mało znane, to fotografowało się dość łatwo – pomijając kwestię przyklejenia do ściany.

Egzotyczność obustronna

Przyszła gwiazda, Wietnam, street foto, dziewczynka z tipsami i makijażem

Wietnamczyków fotografuje się łatwo, bo lubią być fotografowani. Lubią też fotografować siebie, ale i nas, czyli egzotycznych turystów. Zdarza się też tak, że wręcz oczekuje się od nas robienia zdjęć, jak w przypadku tej dziewczynki, której mama zarządziła pozowanie. Nie chodziło wcale o wyciągnięcie od nas pieniędzy, ale po prostu o docenienie modelki.

Dziewczynka z Hanoi, Wietnam

Bardziej spontaniczne portrety też powstają. Przeważnie też powstają szybko, bo życie uliczne w Hanoi nie tyle toczy się, co pędzi, albo się zdąży złapać pozę, gest czy moment – albo trzeba polować na następny.

Pagoda w Hanoi, Wietnam, fotowyprawa

Na chwilę wytchnienia można liczyć przy fotografowaniu architektury. Ta pagoda nie ruszyła się od ładnych paru stuleci, więc i kadrowanie daje czas od namysłu i zbudowania kompozycji.