zamek Stalker, Szkocja

Piękna szkocka pogoda

Nasza druga listopadowa fotowyprawa do Szkocji zaczęła się spektakularnym zachodem słońca, poprzedzonym przez bardzo ładne popołudnie. Popołudnie tutaj następuje natychmiast po poranku, bez przejściowego etapu w postaci słońca świecącego pionowo z góry. W samo południe cienie są długie, a słońce wprawdzie wystaje znad horyzontu, ale nieprzesadnie wysoko. Jeśli do tego trafią się tak ładne chmurki, jak nam dzisiaj, to robi się bardzo fotograficznie.

zamek Stalker, Szkocja

Wygląda to wszystko zdecydowanie łatwiej się ogląda na zdjęciach niż na żywo, bo spacerując trzeba starannie wybierać płytsze kałuże i mniej wciągające grzęzawiska, więc rozglądać można się w miejscach, gdzie człowiek ma pewność, że się już głębiej nie zapadnie. Światło jest wprawdzie ciepłe przez cały dzień, ale o temperaturze powietrza się tego powiedzieć nie da – z pewnością przegrzanie tutaj nie grozi.

zamek Kilchurn, Szkocja

Szkocja to kraj dla fotografów, ale raczej przyjezdnych, bo stały pobyt, mimo wszystkich uroków wizualnych, to coś dla miłośników hartowania się i sprawdzania prawdziwości tezy o dobroczynnym wpływie wszystkiego, co nie zabije natychmiast. Tutejsze zamki na jeziorach też świetnie realizują potrzeby obu grup: wyglądają pięknie, ale z pewnością zapewniają szybki reumatyzm każdemu lokatorowi.

U góry zachód słońca nad zamkiem Stalker, a poniżej uczestnicy fotowyprawy w marszu na spotkanie z zamkiem Kilchurn.