Port Sørvågen, fotowyprawa na Lofoty

Lofoty: goniąc za słońcem

Fotowyprawa na Lofoty, wschód przy Sørvågen

Zaletą północnych szerokości są bardzo długie złote godziny. Jeśli jest słońce, to wschodzi i wschodzi (albo zachodzi i zachodzi). Jeśli oczywiście widać jakieś słońce… W tym roku jednak nie możemy narzekać. Wczoraj był bardzo fajny zachód, dzisiaj niezły wschód. W środku dnia było różnie, a zachód był mocno chmurny, ale i tak było fajnie.

Od Sørvågen do Skagsanden

Dzień zaczęliśmy od spaceru – poranna sesja odbyła się w miasteczku Sørvågen, w który mieszkamy. Do portu mamy 5 minut spaceru, na wybrzeże po drugiej stronie – następne kilka minut, do domku latarnika nieco dalej. Dzięki temu, że tutaj złota godzina trwa dobrze ponad 2 godziny, zdążyliśmy obejść te wszystkie miejsca.

Port Sørvågen, fotowyprawa na Lofoty

Po śniadaniu pojechaliśmy fotografować słynne mosty, łączące wyspy między Reine a Hamnoy. Do tej pory się zachmurzyło, ale słońce błysnęło przez chwilę na pokryte śniegiem szczyty – kto był szybki, to zdążył to uchwycić. Koniec dnia spędziliśmy na plaży Skagsanden – do wyboru było fotografowanie plaży piaszczystej i kamieni omywanych falami. Były też ciekawe wzory utworzone przez strumienie spływające po piasku do morza.

Fotowyprawa na Lofoty, czerwona skrzynka

Wypatrując zorzy… w internecie

Polowanie na zorzę trwa. Wczoraj była zorza techniczna – było ją widać, grupa ćwiczyła konfigurację aparatu i fotografowanie zorzy, ale nie była na tyle spektakularna, żeby było się czym chwalić. Zaraz ruszamy znowu, może się trafi coś efektowniejszego. Na razie zerkamy co chwila na indeksy KP – a one się co chwila zmieniają, skacząc od 3,0 (całkiem, całkiem dobrze na tej szerokości) do 0,67 (można iść spać).