Fira nocą, Santorini

Ludzie mają problem z lampami. Szczególnie fotografowie go mają i wydaje się on nierozwiązywalny: lampy powinny świecić i powinno ich być jak najwięcej, gdy robi się ciemno, ale nie powinny istnieć w dzień. Wcale, nigdzie, bo przeszkadzają na zdjęciach i nigdy nie są wystarczająco ładne. Pakowanie ich pod gzymsy, daszki albo na niewidoczną część ściany nie wystarczy, bo i tak będą przeszkadzać w kadrowaniu. Poza tym – co to niby ma znaczyć: „niewidoczna część ściany”? Jeśli podejdę tak, żeby mieć w kadrze ten stopień i tamtą część furtki, to właśnie ta niby schowana część ściany będzie najbardziej widoczna!
Wszędzie te okropne lampy! – to słyszy się w dzień. Co tak mało tych lamp, przydałoby się więcej! – takie teksty fotografowie rzucają o zmierzchu. I jak tu takim dogodzić?
Na górze zdjęcie, na którym lamp miało być jak najwięcej, na dole takie, które nadludzkim wysiłkiem woli udało się skadrować bez żadnej lampy.

Kamienny warkocz, Santorini

    1. Ba, z TAKĄ lampą da się coś sensownego zrobić o każdej porze… Ale co zrobić z takim białym plastikowym cosiem jak do oświetlania szatni, które tam pakują na mury? Chyba tylko wyklonować 😉

  1. Ci co z luksusowych promów robili zdjęcia wieczornej Firze lub Ia (ze 2 km odległości) nie mieli problemu z lampami. Sam widziałem jak doświetlali te miasteczka fleszami ze smartfonów 😉

    1. Tak, zawsze mi się podoba „fotografia pejzażowa” doświetlana wieczorem wbudowaną błyskotką. I te niedowierzające spojrzenia na ekranik, gdy się okazuje, że zdjęcie jest czarne… 😉

      1. Piotr nie śmiej się, może nie wiedzą jak flesz wyłączyć. Na przedszkolnej imprezie mojej córci siedziałem dwa dni temu obok dwójki innych rodziców, trzymających w rękach poważne lustrzanki Canona i podsłuchałem taki dialog między nimi:
        – Ale wiesz że z lampą nie musisz pstrykać?
        – No wiem ale ciemne wtedy wychodzą zdjęcia.
        – To tu masz coś takiego co się nazywa ISO, ja dokładnie nie wiem co to jest, ale robię tak że wyłączam lampę i ustawiam to ISO na 1600 i zdjęcia wychodzą super, bardzo wyraźne.
        🙂

  2. Lampy jak lampy, ale te kable elektryczne naziemne obecne wszedzie w Grecji to pain dla fotografow.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *