Kirkjufell - odbicie zimowe, Islandia

Islandia: perfekcyjna zima

Zima na Islandii jest po prostu perfekcyjna. Dokładnie taka, jaką sobie wyobrażamy jako idealną, śnieżną, białą zimę. Jednocześnie jest to zima fotogeniczna – bo idealna biel po horyzont wcale łatwa do fotografowania nie jest. Tymczasem zima na Islandii jest jakby stworzona pod nasze wyobrażenia, a jednocześnie – całkiem łatwa do fotografowania.

Snæfellsjökull o poranku, Islandia, zima, fotowyprawa

Niespodzianka – tu wcale nie jest bardzo zimno

To prawda, że jesteśmy blisko kręgu polarnego (choć jednak na południe od niego), ale temperatury są dość umiarkowane. Ostatnio przyszedł wyż i w ciągu dnia jest od -2 do -6 stopni. Przez kilka poprzednich dni panował niż i wówczas temperatury były bliskie zera, czasem nawet padał deszcz, a nie śnieg. Oczywiście tak jest nie na całej Islandii, tylko na wybrzeżu, ale nasze zimowe fotowyprawy jeżdżą wzdłuż wybrzeża. Wjazd do interioru jest możliwy, ale wymaga takich monster trucków jak te, którymi jechaliśmy do lodowcowej jaskini.

To jednak nie niskie temperatury są najbardziej dokuczliwe, tylko wiatr. Przyznaję, że mieliśmy szczęście – przez tydzień fotowyprawy wiało dość słabo. Najlepszy dowód to ten, że prawie codziennie latałem dronem, czasem na kolejnych plenerach tego samego dnia. No i że dron nie tylko startował, ale też wracał… 🙂

Kościół w Hellnar zimą, Islandia, śnieg, płot

Zimą wybrzeże jest łatwe

Przygotowując program fotowyprawy staramy się trzymać wybrzeża nie tylko dlatego, że tutaj klimat jest w miarę łagodny (w interiorze temperatury spadające poniżej -30 stopni nie są niczym niezwykłym). To oczywiście też jest argumentem, podobnie jak fakt, że wzdłuż wybrzeża można jeździć normalnym autobusem, a do interioru niezbędny jest potwór na gigantycznych kołach. Najważniejsze jednak jest to, że zimowe wybrzeże jest bardziej wdzięczne do fotografowania. Jednolita płaszczyzna śniegu jest nudna. Owszem, czasem daje się znaleźć fałdy, cienie, wystające elementy, które mogą stanowić zaczepienie do budowy kompozycji. Wybrzeże jest przykryte śniegiem częściowo, czasem tylko przyprószone – oprócz bieli jest tu wiele innych obiektów, linii, faktur i kolorów, które przydają się do budowania kadrów.

Kirkjufell i Kirkjufellsfoss zimą, Islandia, zamarznięty wodospad, warsztaty fotograficzne

No i last, but not least – na wybrzeżu jest całkiem gęsta sieć hoteli, z których większość jest otwarta – nawet teraz, zimą, w trakcie ograniczeń covidowych i zredukowanego ruchu turystycznego. Nie mieliśmy problemu z zakwaterowaniem grupy w pokojach dwuosobowych z łazienką i śniadaniem wliczonym w cenę – a zmienialiśmy noclegi kilkukrotnie, bo przejechaliśmy spory kawałek Islandii. Udawało się też znaleźć restauracje na wieczorny posiłek – choć przyznaję, że z tym było trudniej, bo wiele z nich jest zamknięta (bardziej z powodu covidowego spadku ruchu turystycznego niż sezonu zimowego).

Hellnar zimą, Islandia, fotowyprawa, lodowiec

Niskie światło cały dzień

Przygotowanie do wyjazdu jest bardzo ważne. Przy dobrym ubraniu – odpowiednia liczba warstw, solidna kurtka, grube rękawice – zima na Islandii nie jest dokuczliwa. Bardzo ważne jest zabezpieczenie przed wiatrem. Jeśli dobrze się przygotujemy – zimowa Islandia jest łatwa. Dzień jest dość krótki, przez co jest sporo czasu na sen i regenerację (chyba że spędza się czas nad pisaniem relacji…). Co więcej, dobry czas na fotografowanie trwa od świtu (czyli od mniej więcej 9 rano) do zachodu słońca (około godziny 18). Słońce nawet w południe jest nisko nad horyzontem, światło zawsze jest niskie i plastyczne.

Kirkjufell - odbicie zimowe, Islandia

Gdzie zobaczysz taką zimę?

Zima na Islandii jest po prostu doskonała – śnieg biały, sople długie i niebieskie, kolory czyste, żadnej chlapy, błota, brudnej stopionej mazi. Jest też mniej ludzi niż latem (choć na Islandii nigdy nie ma tłumów). Jest spokój, cisza i mnóstwo czasu, aby skupić się na projektach fotograficznych, takich jak np. „36 widoków góry Kirkjufell”. Kto wraca z nami na zimową Islandię za rok?