wodospad Kvernufoss, Islandia

Islandia: deszczowe początki

Pierwsze dni tegorocznej fotowyprawy okazały się deszczowe. Mieliśmy więc gejzer na mokro, Gulfoss w strugach wody, a dzisiaj zmoknięte maskonury i wyjątkowo ociekający Skogafoss. Mamy nadzieję, że przez te dwa dni wypadało się już za całą resztę fotowyprawy.

Ukryta perełka, Islandia

Deszcz wprawdzie zmniejsza komfort fotografowania, ale go nie uniemożliwia. Nie wyklucza też wędrówek i poszukiwania nowych fajnych miejsc. Powyżej właśnie takie znalezisko – wodospad (jego nazwę musimy dopiero ustalić), który jest w zasięgu spaceru od znanego i mocno obleganego Skogafossa. Tymczasem idąc do tego nowoodkrytego minęliśmy raptem jedną parę, a później mieliśmy wodospad wyłącznie dla siebie. Co ciekawe, jest to kolejny – obok słynnego Seljalandsfossa – gdzie można wejść za spadającą kaskadę wody.

Ciąg dalszy nastąpi.

Maskonur, Islandia

„A czy Ty wypatrujesz następnego wpisu z Islandii?”

  1. „Tymczasem idąc do tego nowoodkrytego minęliśmy raptem jedną parę, a później mieliśmy wodospad wyłącznie dla siebie.”
    – I pomyśleć, że osiem lat temu maszerując w interiorze przez cały dzień, można było nikogo nie spotkać, a zachód słońca przy wodospadzie Gullfoss oglądać samotnie.

    1. W interiorze, jak się dobrze trasę wybierze, to można pewnie nadal nikogo nie spotkać, ale o jakiej porze roku przy Gulfossie wieczorem było pusto?

      1. 11 lipca 2009 godz. 22.30 (exif ze zdjęcia). To mi uświadomiło, o czym nieco zapomniałem, że tam słońce zachodzi i zachodzi a złota godzina to kilka godzin.
        Trasa w interiorze prowadziła do Landmannalaugar z Porsmork, odwrotnie niż większość wędrujących, to 54 km pieszego trekingu przez góry. Jak słyszę i czytam Islandia ostatnio stała się bardzo modna wśród fotografujących, ale nic dziwnego, widoki jedyne w swoim rodzaju. Bezdeszczowej pogody życzę w oczekiwaniu na dalsze relacje. 🙂

        1. Trochę się zmieniło, ale pewnie po 22 większość miejsc turystycznych jest pusta. Wczoraj z Jokursarlon wyjeżdżaliśmy o 21 i oprócz nas było już tylko kilka osób.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *