Grobowce Sillustani, Peru

Wyobrażenie historii Peru to: wpadli Hiszpanie i zabrali Inkom imperium. Bardziej prawdziwe byłoby: wpadli Inkowie i zabrali się do budowy imperium podbijając sąsiednie kultury, ale zanim zdążyli się urządzić, przypłynęli Hiszpanie i zrobili Inkom to, co Inkowie od stu lat robili sąsiadom. Sillustani nad jeziorem Umayo to miejsce, gdzie w przestrzeni (bo nie w czasie) spotykały się różne kultury, wznosząc tu grobowce w formie okrągłych wież. Ludy Colla, Aymara, a później Inkowie grzebali swoich zmarłych, wznosząc dla nich kamienne konstrukcje. Konstrukcje Inków wyróżniają się typową dla tego ludu niezwykłą precyzją spasowania ogromnych głazów – prace kamieniarskie wykonywali przedstawiciele podbitych plemion, przesiedlanych przez Inków w ramach systemu robót przymusowych. Wieże wcześniejszych kultur były budowane mniej trwale. Wkład Hiszpanów w Sillustani to zniszczenia, dokonane przy okazji poszukiwania w grobowcach złota i kosztowności.

El Kondor pasa turystów, Peru

Jak widać kondory jednak dopisały, a jeden próbował lądować na grupie turystów, ale w ostatniej chwili się rozmyślił. Kondory są padlinożercami i nie polują, ale to nie znaczy, że nie potrafią pomóc padlinie stać się padliną – ich znanym popisowym numerem jest straszenie przyszłego obiadu symulowanymi atakami w co bardziej przepaścistych miejscach.

Jutro relacji nie będzie, bo płyniemy na trzcinowe wyspy na jeziorze Titicaca. Trzcina to doskonały budulec do budowy trwałych wysp na najwyżej położonym zamieszkałym jeziorze, prawda?

El Condor Pasa, Peru

P.S. Na islandzką fotowyprawę W krainie ognia i lodu zwolniły się dwa miejsca, a w naszym Portfolio pojawiła się nowa galeria, efekt fotowyprawy do Umbrii. Zapraszamy i tu, i tam!