Pointe du Raz o zachodzie, Bretania

Bretania: najładniejsze wybrzeża i wioski Francji

Na fotowyprawie do Bretanii dzień jak co dzień: wschód słońca na klifie przy latarni morskiej, zachód słońca na klifie przy latarni morskiej, a pomiędzy sesja w jednej z pięciu najładniejszych wiosek Francji.

Latarnia morska w Pointe Saint Mathieu, Bretania

Pointe Saint Mathieu – sfotografuj właściwą latarnię morską

Bretania jest nie tylko bardzo malowniczym regionem Francji, ale też niezwykle ważnym strategicznie. W okolicy stacjonują okręty marynarki wojennej, a wybrzeże usiane jest nie tylko cywilnymi latarniami morskimi, ale też wojskowymi radarami i stacjami nasłuchowymi. Czasem świat cywilny od tajnych instalacji militarnych dzieli tylko kilkadziesiąt metrów i… pojawia się dodatkowe fotograficzne wyzwanie: jak sfotografować jedno, nie łapiąc w kadr drugiego. Fotografowanie obiektów wojskowych jest oczywiście zabronione i karalne, ale to mniejszy problem. Gorzej, że te militarne wieże po prostu wyglądają dość paskudnie, zwłaszcza obok historycznej architektury. W Pointe Saint Mathieu, gdzie byliśmy na porannym plenerze, trzeba się nakombinować, żeby nie umieścić tajnego i brzydkiego obiektu militarnego obok ruin gotyckiego kościoła, klasycznej latarni morskiej i zabytkowego klasztoru. Tym razem się udało. 🙂

W Locronan, Bretania

Locronan – kamienna ślicznotka

Z listy 5 najładniejszych francuskich wiosek na tej fotowyprawie odwiedzamy dwie. Dzisiaj była pierwsza z nich – Locronan. Faktycznie, wioska bajkowa: kamienne domki, malowane okiennice, kwiaty, ogrody, a wokół zielone wzgórza. Zdjęcia robiły się same, wystarczyło przemieszczać aparat i podawać mu świeże baterie i karty pamięci.

Bramy Locronan, Bretania

Locronan jest oczywiście miejscowością turystyczną, sporo tu sklepów z pamiątkami i lokalnymi wyrobami rzemieślniczymi. Z pewnością nie jest jednak zepsuta przez turystykę, a nawet wręcz przeciwnie – turystów trzyma krótko. Jeśli turysta chce zjeść, musi pilnować lokalnie obowiązujących pór posiłków. Restauracje i bary są czynne przeważnie od 12 do 14, a później od 19 do 21,  ale niektóre z nich nawet taki czterogodzinny dzień pracy uznały za nieludzki i skróciły sobie godziny otwarcia do łącznie 3 godzin. Taki sposób działania restauracji jest wprawdzie typowy dla Francji, ale w miejscowości turystycznej można by się spodziewać nieco większej elastyczności. Lepiej się jednak tego nie spodziewać, bo będzie się chodzić głodnym.

Pointe du Raz o zachodzie, Bretania

Wygospodarowanie w programie czasu na posiłki jest jednym z wyzwań tej fotowyprawy. Tradycyjna pora francuskiej kolacji, czyli między 19 a 21 dokładnie nakłada się na sesję o zachodzie słońca. A ponieważ śniadania jemy po powrocie z wschodu słońca, czyli między 9 a 10 rano, to południe jest nieco zbyt wczesne na obiad. Jak dotąd udaje się pogodzić karmienie grupy z plenerami o złotej godzinie. Dzisiaj było dość łatwo, bo zachód słońca fotografowaliśmy na przylądku Pointe du Raz, obok którego jest restauracja czynna od południa do wieczora.