To nie jest notka o Nikonie 1

Nokia zapowiedziała wejście na rynek bezlusterkowców przez wprowadzenie telefonu z wymienną optyką. „Jeśli chodzi o miniaturyzację cyfrówek, to jesteśmy najlepsi. A jeszcze potrafimy tam zmieścić telefon” – mówi Eero Salmelin, Director Camera Unit Nokia. Nowy system bezlusterkowy ma mieć matrycę o wymiarach: odrobinę na prawie nic. „Konsumenta nie interesuje, jak duże są podzespoły, tylko ile jest megapikseli, a tych damy dużo, bardzo dużo” – dodaje Eero Salmelin. Mnożnik ogniskowej będzie wynosił prawdopodobnie około 20x (jeśli uda się zmierzyć wymiary matrycy), co z pewnością przekona do przejścia na system Nokii fotografów sportowych i przyrodniczych.

Ponieważ prawie wszyscy producenci lustrzanek mają własne systemy bezlusterkowe, Nokia nawiązała współpracę z firmami specjalizującymi się w aparatach średnioformatowych i w momencie premiery będą dostępne przejściówki pozwalające zamocować do nexofonu obiektywy Hasselblada, Mamyi 645 oraz Pentaxa 645. Rozmowy z Leicą na temat przejściówki dla obiektywów od S2 trwają. „Każdy zawsze ma przy sobie telefon, więc nasz system jest jedynym naprawdę podręcznym, a jeśli akurat będzie się miało pod ręką jakiś poręczny zoom lub wygodne tele, to możliwości fotograficzne są ogromne” – podkreśla Salmelin. Możliwość wygodnego korzystania z optyki średnioformatowej to nie tylko gwarancja doskonałej jakości zdjęć, ale też – dzięki mnożnikowi ogniskowej 20x – wygoda fotografowania z Pałacu Kultury w Warszawie jednocześnie pokazów mody w Mediolanie i Moskwie.

Aparaty będą dostępne w żywych, odblaskowych kolorach. „To ułatwi znalezienie aparatu po przypięciu go do średnioformatowego obiektywu” – wyjaśnia szef działu aparatów w koncernie Nokia. Jak udało mi się dowiedzieć, jeden z nowych modeli będzie wyposażony w stopkę pod lampę błyskową. „Nasz system bezlusterkowy będzie pod każdym względem porównywalny z dotychczasowymi liderami, a pod względem komunikacji bijemy wszystkich na głowę. Jeszcze w trakcie robienia zdjęcia będzie można zadzwonić do znajomych, żeby im o nim opowiedzieć i przesłać zaraz po zrobieniu” – z dumą zapowiada Eero Salmelin. Na pytanie o wbudowany projektor pan Salmelin się obraził i zakończył rozmowę.

PS. Notka nie jest o Nikonie 1. Nie ma o nim ani słowa.

PPS. Oprócz nazwiska i stanowiska menedżera Nokii wszystko powyżej zostało wyssane z palca. Przynajmniej na dzisiaj.

 

    1. To dla podkreślenia, że to nie jest o Nikonie 1 😉 Sam widzisz, że dwukrotne przypomnienie nie jest dostatecznie przekonujące 🙂

  1. Ale sugestia do mnożnika 2,7 jest 🙂 bo w sumie taki Nikon 1 + jakieś jasne tele do fotografowania może nie sportu ale jakiejś spokojniejszej przyrody jak znalazł – jeśli tylko matryca da faktycznie te 10Mpix :]

    1. Jasne tele z definicji ma swoją wagę oraz rozmiar, co powoduje, że obcięcie z wagi i rozmiaru paru gram i centymetrów traci jakikolwiek sens. A nawet jest nonsensowne z punktu widzenia wygody i użyteczności.

      1. Te parę gram mniej ma zwiększyć komfort fotografowania przy użyciu „dedykowanych” obiektywów (tak jak w przypadku każdego bezlusterkowca), a konfiguracja Nikon V1 z powiedzmy nikkorem 70-2000 f2/8 dużo mniej wygodna nie będzie(wydaje mi się) od konfiguracji canon np. 50D z podpiętą sigmą 200-500 f/2.8, i tak statyw raczej będzie konieczny 🙂

        1. O widzisz, jesteś blisko 🙂 Czyli podpinając jasny telezoom od lustrzanki do Nikonexa trzeba targać jeszcze statyw. I lepiej, żeby to nie był statyw Hama (dobry, bo lekki 😉 – 70-200 x 2,7 to 190-540 – rzeczywiście wychodzi Sigma 200-500/2.8. A konsekwencją takiego fajnego wydłużenia ogniskowej jest: a) co najmniej 1/500 s przy fotografowaniu z ręki (powiedziałbym, że krótszy przy tak źle wyważonym zestawie jak ciężki Nikkor z doczepioną mydelniczką), b) wymagana duża precyzja przy kadrowaniu, bo na 540 mm masz kąt widzenia 3,8 stopnia w poziomie. Co wymaga stabilnego statywu i dobrej głowicy (khem, Wimberley? :)).
          No to jeszcze zastanówmy się co się fotografuje tak długimi ogniskowymi. Okazjonalnie krajobrazy – ok, tu stabilny statyw wystarczy. Poza tym sport, ptaki o poranku i zmierzchu i takie tam… Fotografuje się to dynamicznie, albo mając jako wymóg bardzo krótki czas, albo w dość słabym świetle – co tak czy tak implikuje wysokie ISO. Nadal jesteś przekonany, że to dobra alternatywa dla 5D II czy D7000? 🙂
          Traktowanie Nikonexa jako platformy dla długich teleobiektywów to jak kupowanie młynka do kawy z myślą, że w razie potrzeby przerobi się go na helikopter 🙂 To jest aparat dla zupełnie innej grupy klientów i Nikon zadał sobie dużo trudu, żeby nie zrobić z niego sensownej alternatywy dla swoich lustrzanek, nawet tych z półki D3100.

      2. No jasne tele o ogniskowej 500mm zawsze wymaga statywu, więc konfiguracja tele + V1 dużo nie traci na ergonomii. Kwestię ogniskowych ok. 1000mm (po przeliczeniu) już przerabiałem. Masz rację trudno się kadruje, łatwo zgubić fotografowany obiekt, ale ten sam problem będzie w każdym przypadku (nieważne jaki aparat) kiedy widzimy tylko 3 stopnie. Wydaje mi się, że do nikkora 70-200 + V1 wystarczy zwykły trochę solidniejszy statyw :] np. węglowe manfrotto z serii 190 z głowicą kulową. Dynamiczne motywy, szybki AF, tak tu zgodzę się V1 zapewne będzie odstawał, no ale np. nikkor 200-400 F4 kosztuje ok. 30 tyś. Za ułamek tej kwoty można mieć coś o podobnej funkcjonalności (dzięki V1) ale trochę gorszej jakości zdjęć.. ale za ułamek kwoty.
        Ja myślę o V1 jako o lekkim, małym, aparacie, który jak każdy bezlusterkowiec będzie dawał mi lepszą jakość zdjęć i możliwości niż kompakt, ale plus z dodatkową możliwością podłączenia oryginalnych nikkorów. Wszystko tylko zależy jak wypadnie w teście. Jak okaże się klapą to trudno 🙂 ale ceny na pewno kiedyś spadną.
        Nie myślę o V1 natomiast o sprzęcie do którego podepnę reporterskie jasne tele i będę biegał strzelając zdjęcia z ręki 🙂 zresztą fotografując nikkorem 70-200 i tak i siak dobrze jest mieć przynajmniej monopod, nawet jak podpięty jest do lustrzanki.

    1. Ja tylko wskazuję kolejny krok ewolucji zgodny z modnym trendem, że im mniejszy aparat, tym lepiej, pod warunkiem, że można mu odkręcić optykę.

      1. Przyznaj, że masz głęboko jaka jest polityka bezlusterkowa Nikona, a Twój rozpaczliwy protest wynika z obawy, żeby w tym samym kierunku nie poszedł Canon…

        1. 1. Powody do obaw to może mieć Canon i jego udziałowcy. Jak nie zrobią atrakcyjnego aparatu, to go nie sprzedadzą i nie zarobią. Ja będę jedną z wielu osób, którym go nie sprzedadzą. Jakoś przeżyję niemożność przekazania swoich pieniędzy Canonowi 🙂
          2. Bezlusterkowce to tak czy tak inny system. Możliwość podpięcia obiektywów lustrzankowych to kwiatek do kożucha. Co z tego, że mógłbym do hipotetycznego bezlusterkowca Canona podpiąć 100-400L (wymiary i waga jak 70-200/2.8L)? Ani tego wygodnie trzymać, ani używać, a zysk na zmniejszeniu wagi aparatu jest bez znaczenia, skoro muszę targać 100-400. I jakoś go zapakować – co wyklucza kieszenie.
          3. Ja nie mam powodów oprotestowywać decyzje Nikona. Ok, ćwiczą dość kosmiczny scenariusz, ale to ich problem. Jeśli będę chciał bezlusterkowiec z dużą matrycą, to mam Nexy. Jak będę chciał bezlusterkowca z jakimś względnie sensownym wyborem optyki i nieco mniejszą matrycą – to jest m4/3.

      2. Przecież wiemy nie od dziś, że marzy Ci się mały bezlusterkowiec z matrycą pełnoklatkową albo większą do fotografowania krajobrazów 🙂

    1. Możliwość doczepienia czegoś to nie to samo, co wymienność obiektywów. W ten sposób to sporo kompaktów jest aparatami systemowymi, bo można do nich przyczepiać jakieś konwertery.

  2. Wzrokowiec – a co nam Canonowcom-lustrzankowcom do polityki bezlusterkowej Canona? Mi osobiście nic do tego. I tak tego nie kupię cokolwiek by to było. Wyjątkowo mi się spodobał jeden mały obiektyw Olympusa (9-18). Gdyby nie to, pewnie w ogóle nie myślałabym o kupnie bezlusterkowca. Owszem fajne są, ale jakoś nie uśmiecha mi się wchodzić w inny system. A jedno „szkło” jakoś można przełknąć. To tak jakby się miało kompakt z jednym obiektywem. Czyli tak jak mam teraz – 40D + Canona G3.

      1. Pewno że fajne 😉 uwzględniając oczywiście cenę: 500 zet jako nowość, za rok będzie 250! Nie ma czegoś absolutnie dobrego, jest tylko dobre w porównaniu do …. (wpisać właściwy desygnat). Trudno porównywać to coś z Nikonem D3x z zapiętym 300/2,8. Jakbym trafił te 35 mln w totka to pewno filozofia by mi się zmieniła, przynajmniej w stosunku do sprzętu foto 🙂

        1. Jestem pełen podziwu dla Nikoniarzy, którzy za wszelką cenę starają się wkomponować Nikonexa w system lustrzankowy, choć Nikon się bardzo namęczył, żeby im się to nie udało 🙂

      2. Ja tam tylko macam temat z tą przejściówką. A może to taki „trynd” że porządny lustrzankowiec musi mieć bezlusterkowca na spacerki, a nie jakieś kompakty (patrz przypadek AC) 😉

      3. Poza tym: przejściówka znacząco stanieje, na długie tele o jasnym świetle mnie nie stać. A w tej kombinacji miałbym 540 mm/2,8 z VRII, szybkostrzelność i cichy spust (przyroda) nieosiągalne w lustrach. Przy niewielkiej w końcu kasie – nie do pogardzenia! Ale wszelkich opinii moich guru fotograficznych bardzo pilnie słucham.

        1. Hm, 3 tysiące za przerośnięty kompakt, jeszcze jakieś stówy za przejściówkę, żeby mieć coś, co się źle trzyma przy twarzy, źle równoważy z dłuższym obiektywem i nie wiadomo, jaką oferuje jakość zdjęć (na matrycy o połowę mniejszej niż kosztujący połowę tego i wygodniejszy D3100) – i to jest atrakcyjne?
          Naprawdę podziwiam upór, z jakim nie chcesz uznać tego za wakacyjny aparat dla pstrykaczy – co Nikon bardzo starał się dać do zrozumienia 🙂

      4. Aparat dla wakacyjnych pstrykaczy? 540/2,8 VR II na 10 mpx, świetny AF, dobry obrazek, szybki, cichy… ?! Ech, zmienia się pojęcie pstrykaczy. 😉
        Poza tymi argumentami, jedno muszę powiedzieć: jestem ogólnie nieprzekonany do bezlusterkowców (nie mieszczą się w kieszeni). Poszukuję tylko dobrego telekonwertera. Jeśli V! za rok zejdzie z ceną i będzie około TC III E to czemu nie?

        1. Jasnowidzu! Skąd wiesz o świetnym AF-ie i dobrym obrazku? Z czego wywróżyłeś szybkość?
          A przypięcie do Nikonexa teleskopu Hubble’a jest ciekawe z inżynierskiego punktu widzenia, ale nie czyni z niego narzędzia dla astronomów.

    1. Przy tylu punktach ma być wolny? Przy wyjątkowo jak na kompakt mocnym aku? Zresztą Autofokus powiedział że szybki, a macał go w ciemnym korytarzu ;-), sam tak mówił w tv!

      1. I Ty, człowiek z „branży” wierzysz we wszystko, co media piszą i mówią 😉 Poza tym Marcin szybkich aparatów to używa do walki z nosorożcami, z dwa razy o tym pisał przy testach Nikona ;-).

      2. Kompakty mają tyle punktów AF, ile tylko pikseli na matrycy 🙂 A mocny aku pozwala ostrzyć dłuuugo i starannie i mieć pewność, że nawet po godzinie łapania ostrości jak wreszcie złapie – to zrobi zdjęcie 😉
        Natomiast bardzo mnie interesuje ten entuzjazm posiadacza pełnej klatki do aparatu o matrycy o połowę mniejszej niż DX. Jak to jest z tą magią pełnej klatki: przestała działać? Przeszkadza tak, że aż trzeba w kompaktowe matryce uciekać?

      1. Już wyjaśniam: taką mam filozofię, że nie lubię kompromisów. Albo mi się aparat mieści do kieszeni (np. V1 z naleśnikiem), albo mam dużą klatkę i porządną torbę lub plecak. Dwa podejścia do różnych celów. Oczywiście uzupełnieniem będzie ten mały aparacik, nie odwrotnie 😉 Bezlusterkowiec jest dla mnie takim kompromisem, coś pośredniego. Tak samo mam z obiektywami, dlatego mimo pewnej mody nie znoszę 50-tek! Ale od zasad są wyjątki; wydaje mi się że mógłby być nim V1, może jeszcze perfekcyjna 50-ka ze światłem 1,2 🙂

        1. Ależ Ty uwielbiasz kompromisy 🙂 Sama myśl o V1 z naleśnikiem (i tylko z naleśnikiem) to ogromny kompromis – jedna ogniskowa, aparat z matrycą nie pozwalającą na kontrolę głębi ostrości (a na razie nie dyskutuję kwestii jakości przy wyższych ISO, odpuszczam też użycie lampy błyskowej w sensowny sposób). Czy można sobie wyobrazić coś bardziej kompromisowego? 🙂

    1. Człowiek zawsze czegoś ciekawego się o sobie dowie od innych! 😉 Piotrze przecież powyżej zeznawałem, że V1 albo jego mniejszych i lepszych następców rozważam głównie jako telekonwerter do 80-200/2,8, bo bez sensu dla mnie jest kupienie tele powyżej 400 mm . Ten naleśnik z fajną ogniskową, to tylko po to, żeby się w kieszeni mieścił! Mam słabość do małych aparacików, bo pozwalają mi focić permanetnie tj.w sytuacjach kiedy lustrzanka FX jest zbędna.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *