Kapliczka na morzu II, Kreta, molo, Georgiopoulis

Sumiaste wróżby na 2014 rok

Początek stycznia to dobry moment na podsumowanie roku i wróżenie, co przyniesie następny. I ja nie mogę się oprzeć pokusie, co zresztą usprawiedliwia tradycja (krótka, bo roczna, ale zawsze tradycja). Jak zwykle sumuję i wróżę z kart Sandiska.

Wróżby to nie obietnice wyborcze, należałoby się z nich rozliczyć. Moje zeszłoroczne oceny jak producenci grają w pokera okazały się całkiem trafne: Nikon D800 i Canon 6D sprzedają się dobrze, A99 z wizjerem elektronicznym nie stało się przebojem, choć aparaty pełnoklatkowe w ofercie Canikona sprzedają się coraz lepiej (tzn. zamiast 5-7% sprzedaży stanowią 8-9%). Lepsza sprzedaż pełnej klatki nie zapobiegła jednak kolapsowi całego rynku aparatów z wymienną optyką, który w zeszłym rok po raz pierwszy w historii zamiast rosnąć – zmniejszył się. A pisałem, żeby nie olewać APS-C? Ano pisałem. No i, zgodnie z moimi przewidywaniami, zjazd zaliczyły też bezlusterkowce, które po prostu są za drogie jak na to, co oferują. I to jest pozytywne spojrzenie na rynek bezlusterkowców, bo mniej pozytywne brzmiałoby: „kto chciał kupić mały aparat z wymienną optyką, już kupił, a reszta fotoamatorów wcale za nimi nie tęskni”.

Kapliczka na morzu II

A co nas czeka w tym roku? (tu szybkie tasowanie paru Sandisków – jednak CF łatwiej się tasuje niż SD) No to wykładamy tego fotarota:

  • Technologia nie zbawi producentów. Nie pojawi się żaden cud techniki, który sprawi, że ludzie znowu rzucą się do sklepów wymieniać aparaty co generację i koniecznie na najnowszy model. Nowości będą bardzo subtelne – trzeba się będzie dobrze przyglądać, żeby zauważyć coś nowego. Co nie znaczy, że producenci nie będą próbowali. Dostaniemy więcej tego samego, co do tej pory, a także trochę sympatycznych, może nawet użytecznych drobiazgów. Dostaniemy też trochę nowinek, które okażą się równie popularne co 3D – pamiętacie, ile było ekscytacji wokół 3D jeszcze niedawno?
  • Kluczowa technologia na przyszły rok: wi-fi. Zdalne sterowanie i komunikacja popchną możliwości fotograficzne, otwierając nowe zastosowania i pozwalając robić rzeczy wcześniej niemożliwe. Piłeczka jest tutaj jednak nie po stronie producentów sprzętu, lecz oprogramowania.
  • Sprzedaż aparatów nadal będzie spadać, co jest bardzo złą wiadomością dla wszystkich producentów i całkiem niezłą dla nas, fotografów. Rywalizacja między producentami się zaostrzy, można spodziewać się częstych promocji i obniżek (wprawdzie na starsze generacje sprzętu, ale skoro są one nieznacznie tylko gorsze od najnowszych…). Walka będzie nierówna, bo Canikon będzie walczył o udziały w rynku, a reszta będzie walczyła o przeżycie. Ciekawe, o co będzie walczyć Sony? Spróbuje boksować z wielką dwójką czy raczej skupi się na wypchnięciu z rynku mniejszych producentów i zdobyciu pozycji króla bezlusterkowców?
  • „Pełna klatka dla każdego” – to bardzo prawdopodobne hasło na przyszły rok na sztandarach Canona, Nikona i Sony. Dlaczego akurat teraz i dlaczego pełna klatka? Bo to jest to, co już teraz odróżnia ofertę tych trzech firm od konkurencji. Do tego „większy sensor jest lepszy” to prosty przekaz marketingowy, którym dość łatwo zastąpić megapiksele i krotność zooma. Wiecie, magia pełnej klatki, plastyka itp. 🙂 Epatowanie płytką głębią ostrości to też metoda na odzyskanie klientów, którzy do fotografowania wybrali smartfony. Przy okazji – ostatnio Apple zaczął się chwalić, że nowy iPhone ma większą matrycę niż poprzedni – wyścig na rozmiar klatki w smartfonach też już się zaczął. 🙂
  • Atak pełną klatką pozwoli Canikonowi ustrzelić dwie kaczki jedną kulą: pognębić bezlusterkowce (z małym wyjątkiem A7 Sony) i naciągnąć na przesiadkę użytkowników lustrzanek APS-C, ale jeśli nie będzie to połączone z sensowną ofertą dla bardziej wymagających użytkowników APS-C (Nikon D400, Canon 7D II, trochę obiektywów niepełnoklatkowych z wyższej półki), to bilans finansowy 2014 będzie podobny do 2013.
  • Nie wszyscy mogą tę rywalizację przetrwać. Nie zdziwię się, jeśli co najmniej jeden z producentów po cichu wycofa się z gry. Jeśli nawet wszyscy przetrzymają 2014 rok, to tylko odroczą wyrok do 2015.
  • Wojna nie tylko w sprzęcie. Stół jest gotowy – także jeśli chodzi o oprogramowanie, więc spodziewajmy się więcej promocji na chmurkę od Adobe, a także wojny na rynku galerii internetowych. Celem tutaj będzie wyciągnięcie fotografów z Facebooka, ale także przyciągnięcie tych, którzy szukają miejsca pozwalającego w jednym miejscu elegancko prezentować zdjęcia, filmy i przekaz słowny, a może także panoramy, wirtualne wycieczki i hit ostatnich miesięcy – internetowe opowieści zanurzające. Tutaj jest duże pole do usprawnień, bo na tym WordPressie wspartym garścią wtyczek mogę zrobić więcej niż pozwala jakakolwiek galeria internetowa.

Do dyskusji zapraszam teraz, do weryfikacji sumiastych wróżb za rok, a znudzonych zapraszam do poszukania obrazków, bo – zgodnie z vox populi – jak jest duży wpis sprzętowy, to jest i dużo obrazków. Tym razem trzeba je sobie wytropić. Darzbór! 🙂