Dron nad San Gimignano, Toskania

Mavic Mini – zanim kupisz drona

...sprawdź swój telefon

Ostatnia aktualizacja:

Seria Mini to najtańszy i najmniejszy dron DJI. Zanim kupisz drona – czy to DJI Mini czy Mavika Air  – warto się upewnić, jaką wersję systemu operacyjnego masz nasz telefon. Inaczej może być problem z lataniem…

DJI Mavic Mini zaraz po premierze wzbudził sporo emocji jako nie tylko najmniejszy dron w ofercie tej firmy, ale przede wszystkim jako model, który nie będzie wymagał licencji i rejestracji. Z wagą poniżej 250 gramów będzie traktowany przez prawo UE oraz USA jako zabawka, a więc można będzie latać bez uprawnień, także w miastach. Do tego jest to najtańszy dron DJI. Choć z tą taniością można się zdziwić…

DJI Fly – aplikacja 64-bitowa

Do obsługi Mavica Mini powstała nowa aplikacja – DJI Fly. Starsza, obsługująca wszystkie dotychczasowe maszyny aplikacja DJI GO 4 po prostu nie działa z Mini. A, jak się okazało, DJI Fly jest dostępna wyłącznie jako aplikacja 64-bitowa. Producent nie zrobił wersji 32-bitowej, o czym zresztą nigdzie nie informuje. Co ciekawe, nie informuje o tym nadal: jeszcze dzisiaj w specyfikacji urządzenia jako minimum dla telefonu podany jest IOS 10.0 lub nowszy albo też Android 6.0 lub nowszy. Tymczasem aplikacji DJI Fly nie da się uruchomić na wielu telefonach z Androidem 7, 8, a nawet 9. Dopiero w specyfikacji programu DJI Fly znajdziemy listę kompatybilnych telefonów (bardzo niekompletną), ale nadal ani słowa o 64 bitach.

Wyszło to na jaw ładnych kilka tygodni po premierze Mavika Mini. Trudno się dziwić, że nie zauważyli tego pierwsi recenzenci z internetowych serwisów technologicznych – iPhone’y od modelu 6 są 64-bitowe. Topowe Samsungi od S6 w górę także, a pewnie niewielu pierwszych recenzentów miało telefony z niższej półki. Gdy zaczęła się sprzedaż sklepowa, zaczęły się też niespodzianki – mało kto wpadł na pomysł, żeby sprawdzić wersję OS-a w telefonie zanim kupi drona. Tymczasem tani dron, który wymaga drogiego telefonu to dość dziwna oferta, prawda? Na szczęście telefon nie musi być topowy.

Dron nad San Gimignano, Toskania, zanim kupisz drona

Czy masz 64-bitowy telefon?

Ilu Czytelników popędziło sprawdzać w specyfikacji, czy mają 64-bitowy telefon? 🙂 Tymczasem sprawdzić to nie jest tak prosto. Telefon sprzętowo może być 64-bitowy (procesor, szyna danych), ale producent mógł zdecydować się na instalację na nim 32-bitowego Androida. Nic w tym dziwnego – dotąd nie miało to praktycznie znaczenia, apki kompilowane były zawsze w wersji 32-bitowej, a czasem dodatkowo jeszcze w wersji 64-bitowej. Wyłącznie 64-bitowe jest tylko DJI Fly (zna ktoś jeszcze jakąś wyłącznie 64-bitową apkę?).

To jak sprawdzić, jaką wersję Androida mamy? Są dwa sposoby. Po pierwsze, można wejść do sklepu Google Play i spróbować zainstalować DJI Fly. Jeśli się uda, a aplikacja się uruchomi – na 99% mamy 64-bitowego Androida w telefonie. Możemy też natrafić na komunikat, że ta aplikacja nie jest zgodna z naszym urządzeniem. To z kolei może być prawdą albo nie – może po prostu telefonu nie ma na liście zgodnych urządzeń, ale da ono radę z tą apką. Można wówczas spróbować ściągnąć DJI Fly ze strony producenta (ikona Download for Android nad ikoną Google Play). Ostatnio Google coś jest obrażony na DJI i w Google Play są dość stare wersje apki DJI Fly – jeśli chcemy najnowsze, to tylko ze strony producenta.

Drugi sposób na sprawdzenie, jaka wersja systemu operacyjnego jest w naszym smartfonie, to znaleźć swój telefon w tej tabeli. Wnioski są całkiem pozytywne – telefonów, które powinny sobie poradzić z obsługą DJI Fly, jest znacznie więcej niż na oficjalnej liście kompatybilności. Co więcej, da się znaleźć modele kosztujące poniżej 1000 zł (np. Xiaomi Redmi Note 7 i następne wersje).

Most na Nidzie, Świętokrzyskie, jak legalnie latać dronem

Problemy z Androidem 10

Żeby było jeszcze ciekawiej, nie zawsze topowy telefon i 64-bitowy Android gwarantują sukces. W ostatnich dniach użytkownicy Samsunga S10 zaczęli się skarżyć, że po aktualizacji systemu do wersji 10-tej ich telefony przestały sobie radzić z DJI Fly. Zapewne ten problem producent drona rozwiąże w pierwszej kolejności, niemniej na razie lepiej unikać aktualizacji systemu Android do najnowszej wersji.

Mavic Mini nie polata na 32-bitowym Androidzie?

Czy użytkownicy smartfonów z 32-bitowym systemem operacyjnym nie będą mogli sobie polatać Mavikiem Mini ani nowszymi DJI Mini 2 i DJI Mini 3 Pro? Nie jest tak źle. Wprawdzie producent drona nadal nie zrobił wersję 32-bitową aplikacji, a minęły już lata od premiery Mavica Mini – więc pewnie już nie zrobi. Pojawiły się za to niezależne aplikację w wersji 32-bitowej do obsługi Mavica Mini i innych nowych dronów DJI. Są one tworzone na bazie oficjalnego pakietu dla programistów DJI SDK, więc nie jest „garażowa robota”, tylko aplikacje korzystające z narzędzi udostępnionych przez producenta drona. Mavikiem Mini oraz DJI Mini 2 sterować za pomocą programów Dronelink oraz Red Waypoint, a także apką Litchi. Obsługa DJI Mini 3 Pro pojawi się, gdy producent drona udostępni SDK dla tego modelu. Więcej o tym piszę w artykule „Mavic Mini: jaka aplikacja zamiast DJI Fly„.

Kolejną możliwością jest zainstalowanie na swoim smartfonie 64-bitowej wersji Androida nawet jeśli producent czegoś takiego oficjalnie nie udostępnił. Wymaga to nieco hakerskich zabiegów i wiąże się z pewnym ryzykiem. W tym przypadku warto wziąć pod uwagę, że wedle niepotwierdzonych informacji DJI Fly oprócz 64-bitowego systemu operacyjnego wymaga także 4 GB RAM. Ten ostatni wymóg nie musi jednak być prawdziwy.

Tarasy ryżowe Mu Cang Chai, Wietnam, z drona, fotowyprawa

Mavic Air 2 i Mavic 3 Pro – też tylko na 64-bitowe smartfony

Od czasu publikacji tego tekstu DJI rozpoczęło sprzedaż nowego drona – Mavic Air 2. I jest to już drugi dron, do pilotowania którego trzeba zainstalować na smartfonie aplikację DJI Fly. Czyli w przypadku Mavic Air 2 jest tak samo, jak z dronem Mavic Mini – wymagają, aby użytkownik korzystał z jednego z względnie nowych iPhone’ów lub smartfona z 64-bitowym Androidem. To samo dotyczy też najnowszego i najbardziej zaawansowanego Mavica 3 – tu też zanim kupisz drona, trzeba sprawdzić możliwości smartfona.

Jest już więc przesądzone, że także następne modele dronów DJI będą obsługiwane za pomocą DJI Fly – czyli będą wymagały 64-bitowego Androida w telefonie. Jeśli więc bierzesz pod uwagę, że kiedyś zechcesz polatać, warto sprawdzić jaką wersje systemu operacyjnego ma używany telefon. I lepiej to sprawdzić zanim kupisz drona… 🙂

Kontroler z ekranem – rozwiązanie problemu kompatybilności smartfona

Jest też rozwiązanie, które pozwala nie zaprzątać sobie głowy bitowością systemu operacyjnego telefonu zanim kupisz drona. Chodzi kontroler DJI RC z wbudowanym ekranem, który nie wymaga w ogóle używania telefonu. Można go kupić razem z dronem, można też kupić osobno. W tej chwili DJI RC obsługuje DJI Mini 3 Pro, DJI Mavic 3 oraz DJI Air 2S. Czy jest to opłacalne, niech każdy decyduje sam. Kontroler DJI RC kosztuje około 1500 zł (jeśli kupuje się go osobno) lub podnosi cenę drona o ok. 1000 zł (w zestawie). To więcej niż niejeden smartfon z 64-bitowym systemem operacyjnym. Kontroler w wbudowanym ekranem jest też większy niż taki, do którego podłączamy smartfona. Z drugiej jednak strony nie ma problemu z odbieraniem telefonów podczas lotu (np. od kontrolera przestrzeni z pobliskiego lotniska). Sama procedura przygotowania do startu jest też szybsza i prostsza.

Wioska plemienia Himba, Namibia, z drona

Co jeszcze warto wiedzieć zanim kupisz drona

Od początku 2021 roku w Polsce, ale też w całej Unii Europejskiej obowiązują nowe przepisy regulujące latanie. Na temat przepisów obowiązujących w Polsce można przeczytać tutaj, natomiast na Fotezji zamieściliśmy poradnik latania dronem za granicą. W Polsce ubezpieczenie drona nie jest obowiązkowe, ale w niektórych krajach za granicą – owszem. A niezależnie od obowiązku, to choćby dla świętego spokoju warto  pomyśleć o ubezpieczeniu drona, zarówno OC, jak i AC!

PS. Można teraz obejść się bez 64-bitowej apki DJI Fly i używać Mavica Mini korzystając ze smartfona z 32-bitym Androidem. Jak? Korzystając z jednej z alternatywnych apek!

Pojawiają się kolejne wersje małych dronów z serii Mini (warto zerknąć na recenzję DJI Mini 3), ale 32-bitowy Android w telefonie nadal może być problemem!

U góry zdjęcie Air F-Lex One (czyli Mavic Pro z F-Lex.pl) przed nalotem na San Gimignano, film promocyjny Mavica Mini, most kolejowy nad Nidą, tarasy ryżowe w Wietnamie oraz wioska plemienia Himba w Namibii. Owszem, lubimy latać w różnych miejscach w Polsce i na świecie, zapraszamy, żeby polatać z nami podczas warsztatów fotograficznych i fotowypraw. A na więcej takich fotografii zapraszamy do galerii Świat z drona.