Choć producenci aparatów nadal wydają się błądzić głęboko w marketingowym lesie, szukając pomysłów na zahamowanie spadku sprzedaży aparatów, to niekiedy miewają przebłyski intuicji, za które należy im się poklepanie po plecach, lajk i mołojecka chwała. Ostatnio było kilka takich przebłysków, wymieszanych z przyćmieniami tejże intuicji (50 megapikseli to naprawdę nie jest to, czego fotoamatorzy pragną). Ale dzisiaj pozytywnie, a obiecujące kroki w dobrą stronę to:
Pentax K-S2 – wbrew informacji prasowej, nie jest to najmniejsza lustrzanka cyfrowa (ten tytuł nadal należy do Canona 100D), ale bezdyskusyjnie jest najmniejszą lustrzanką solidnie uszczelnioną, z Wi-Fi i odchylanym wyświetlaczem. Osobiście nie jestem zwolennikiem małych aparatów, natomiast zdecydowanie jestem za tym, aby każdy wybierał sobie aparat według potrzeb. Jeśli ktoś chce uszczelnienia, Wi-Fi i odchylany LCD, to fajnie, że teraz może wybrać małego Pentaxa. Albo – jeśli nie lubi małych aparatów – inny, większy model.
Nikkor 300 mm f/4 – obiektyw jak obiektyw, ale… jaki mały! Zestawienie ze „starym” 300/4 czy 70-200/2.8 też oczywiście robią wrażenie, ale mi się podoba szczególnie zestawienie z ultraszerokim Nikkorem 14-24 – no, jest „trzysetka” trochę większa, ale tylko trochę. Jak widać, nawet obiektywy pełnoklatkowe mogą być znacznie mniejsze i lżejsze, jeśli producentom się chce. W przypadku Nikona chcenie wymagało zastosowania specjalnych soczewek, które u Nikona nazywają się Phase Fresnel, a stanowią odpowiednik soczewek DO Canona.
Filmowanie HDR w Canonie 760D – dla użytkowników „Magicznej Latarni” filmowanie w HDR to nie jest nowość, ale powiedzmy to sobie szczerze: ML nie jest dla normalnych fotoamatorów. Przypomnę, jak działa HDR w „Magic Lantern”: aparat naprzemiennie rejestruje klatki filmu z wysokim i niskim ISO, więc film jest straszliwie migający i nie da się go oglądać bez ataku epilepsji. Trzeba taki migający film rozbić na klatki, połączyć je parami „wysokie ISO – niskie ISO”, te pary połączyć w HDR, a na koniec z tych klatek HDR zmontować znowu film. Zajmuje to całkiem sporo czasu, nie jest banalne, więc Canon 760D, który tą samą metodą „wysokie ISO/niskie ISO” robi film HDR od razu złożony, to krok w stronę normalnych ludzi. Inżynierom z Canona przypominam, że w Magic Lantern jest jeszcze sporo fajnych funkcji, które warto przerobić na wersję dla nieprogramistów.
Oba zdjęcia z fotowyprawy na Kretę.