Okna Portofino

Bezproblemowy monitor dla fotoamatora

Ponoć od przybytku głowa nie boli, ale są od tej zdroworozsądkowej reguły pewne przykre wyjątki. Na przykład gdy monitor wyświetla więcej kolorów, niż użytkownik jest w stanie ogarnąć, to wtedy tego ostatniego może faktycznie głowa rozboleć. I to nie tylko metaforycznie.

Okna Portofino

Piję tu do monitorów szerokogamutowych, polecanych często jako najlepsze do fotografii. Czy aby na pewno? Żeby nie było nieporozumień: oczywiście, że dobrze jest widzieć wszystkie barwy zdjęć. Oczywiście, że lepiej mieć większe możliwości, niż mniejsze. Tylko że nic nie jest za darmo, a za szeroki gamut płaci się nie tylko pieniędzmi. Bo żeby taki monitor wyświetlał kolory choć mniej więcej poprawnie, trzeba spełnić kilka warunków, które można zbiorczo określić jako „prawidłowe zarządzanie kolorem w trakcie całego procesu”. Że co?

To, że trzeba używać wyłącznie programów potrafiących poprawnie obsłużyć monitorowe profile barwne. No i rzecz jasna umieć je poprawnie skonfigurować. Dotyczy to nie tylko wszystkich używanych programów do edycji zdjęć, ale też przeglądarek, w tym systemowej i internetowej, no i ogólnie wszystkiego, co wyświetla obrazki. Trzeba też umieć sobie sprawdzić, czy całość działa dobrze i potrafić rozpoznać, kiedy dobrze nie jest… i wiedzieć, co zrobić, żeby dobrze było. No i, last but not least, trzeba mieć ten poprawny profil, a one się z powietrza nie biorą.

A co będzie, jeśli zarządzanie kolorem nie będzie prawidłowe albo nie będzie go wcale? W przypadku monitorów szerokogamutowych ta druga okoliczność daje prosty efekt w postaci bardzo jaskrawych kolorów – tym jaskrawszych, im szerszy gamut. Gapienie się w taki ekran może skutkować całkiem dosłownym bólem głowy. Natomiast zarządzanie nieprawidłowe może dać efekty bardzo różne, od solidnych przekłamań kolorów po odmienny wygląd zdjęć w każdym programie, jaki będzie je wyświetlał; a jak to ze skomplikowanymi systemami bywa, potrafią nie działać na wiele bardzo różnych sposobów. To jak, potrzebujesz takiego kłopotu?

Bo jeśli niekoniecznie, to istnieje alternatywa: dobrej jakości monitor sRGB. Będzie wyświetlał wszystkie kolory z podstawowej przestrzeni, którą wszystkie programy obsługują, a większość z nich domyślnie. Nawet jeśli program nic nie wie o profilach, to sRGB jest tym, co mu się „samo” wyświetli. Dotyczy to również przeglądarek internetowych, tabletów i komórek – gdziekolwiek się zdjęć nie wsadzi, sRGB jest tym, co ma szanse wyglądać najlepiej… i być najbliższe oryginału. A dobrą jakość ten monitor musi mieć po to, żeby faktycznie to sRGB wyświetlić prawidłowo w całej rozciągłości i na całej swojej powierzchni, a nie tylko po łebkach i mniej więcej. Jeśli chodzi o konfigurację, wystarczy ustawić monitor w tryb sRGB i dopasować jego jasność – i już. Koniec kombinacji. Tu niewiele jest rzeczy, które mogłyby źle zadziałać.

P.S. Jeśli niewiele z tego wpisu rozumiesz, nie wiesz co to gamut i nie masz zamiaru się zajmować profilami, cokolwiek to jest, ale potrzebujesz nowego monitora, to tu jest wersja krótka: kup monitor Eizo Foris. Będzie bezproblemowo, a z ceną zmieścisz się poniżej półtora tysiąca.

P.P.S. W naszym sklepiku z fotobookami pojawiła się możliwość dodania recenzji. Będziemy bardzo wdzięczni za napisanie kilku zdań o fotobookach. Oprócz naszej wdzięczności można też liczyć na maila z kuponem zniżkowym na następne zakupy.

Uwaga! Aby napisać recenzję trzeba zalogować się na swoje konto w sklepie – można napisać tylko recenzje tych pozycji, które są przypisane do konta recenzenta.

No to teraz zamiana ról: Wy piszecie, a my czytamy! 🙂

P.P.P.S Oba obrazki to Portofino – zdobycz z fotowyprawy do Cinque Terre.

Dekoracje Portofino

  1. Ostatnie wpisy tj; o pomyśle Kenny, o porządnej fotografii i monitorach układają się w jedną całość. Kena chciał zawłaszczyć konkretny kadr. Porządna fotografia to taka która po wydrukowaniu nadal jest porządna. I tu jest istota problemu. Pomijając niektóre książki fotograficy ukrywają jak uzyskać końcowy efekt. Nie piszą przy fotkach o parametrach ustawienia aparatu czyli temp.barwowej, czy stosowano HDR, w jakim programie dokonywano korekcji itd. Rzadko jest podawany typ aparatu, obiektywu, ogniskowa, czułość. Ewa pisze o Eizo Foris. A gdzie np. nr monitora. Pisze, że są problemy z gamutem itd. Zapomina o ciągu komputer, monitor, drukarka. Sam monitor bez odpowiedniego laptopa/kompa niewiele daje. A tak na marginesie Foris jest słabym monitorem. Dużo lepszym jest Eizo CS240. Oczywiście należy pamiętać o dalszym ciągu. Wpis Ewy jest trochę „obrażający”. Maluczcy niech sobie odpuszczą bo to jest dla nich za trudne. Bez problemów życie jest nudne. Ponadto mniej się traci kasy kupując porządne wyposażenie niż późniejsza wymiana sprzętu.

    1. „Kena chciał zawłaszczyć konkretny kadr”.
      Serio? Przeczytaj może jeszcze raz…
      „Ewa pisze o Eizo Foris. A gdzie np. nr monitora”
      Numer nie jest istotny w tych rozważaniach. Wszystkie mają uczciwe sRGB, o którym piszę, a pozostałe parametry (rozmiar, interfejs, głośniki itp) to już sobie każdy może dobrać według potrzeb.
      „Sam monitor bez odpowiedniego laptopa/kompa niewiele daje”
      Nie wiem, skąd masz takie informacje, ale każdy komputer będzie wystarczająco dobry do dowolnego monitora, byle tylko wtyczki pasowały. Przekłamania kolorów nie zależą od karty graficznej ani żadnego innego komponentu komputera, tylko konkretnie od monitora.
      „Foris jest słabym monitorem. Dużo lepszym jest Eizo CS240”
      … i kosztuje ponad dwa razy więcej. I właśnie jest szerokogamutowy, co ma swoje dobre i złe strony, jak pisałam. A poza tym… co masz na myśli mówiąc „słaby”?
      „Wpis Ewy jest trochę „obrażający”. Maluczcy niech sobie odpuszczą bo to jest dla nich za trudne”
      Ja tak nie napisałam. Natomiast jeśli ktoś ma ochotę sobie odpuścić, to mu napisałam, że może. I nie wydaje mi się, żeby to było obrażające.

      1. Dane o monitorach uzyskałem na ostatnim zlocie w świętokrzyskim od wystawców (byli z Eizo i Nec). Reszta uwag to raczej moje odczucia z przeczytanego wpisu. Fakt, nie powinienem użyć słowa „obrażający” (przepraszam !), raczej są „niezbyt zachęcające”. Sama wiesz, że większość Twoich czytelników to ludzie poważnie traktujący swoje hobby, których trudno zniechęcić. Cała rozmowa była wynikła po wydrukowaniu przez przedstawicieli Epsona kilku moich fotek, które uznałem za słabe i miałem je usunąć. To co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jakość była lepsza od fotolabu. Wymyśliłem sobie tak: Epson L850, Eizo Cs240 i wymianę mojego starego laptopa. Epsony są bez kartridżowe i wydruk np. A4 kosztuje śmieszne pieniądze. Firmy pomagają przy kalibracji i ustawieniach.
        Uwaga Piotra, żeby weryfikację fotek zrobić po jakimś czasie (jak się odleżą) jest bardzo trafna.
        Myślę, że dobre było by szkolenie z tematów tu poruszonych.
        Pozdrawiam
        Z poważaniem
        Zbyszek

  2. Mój wpis wynikł z pewnej ilości rozmów, jakie przeprowadziłam w ostatnim czasie. Zamiast przeprowadzać następne według tego samego schematu, postanowiłam o tym napisać. Schemat jest z grubsza taki:
    – Potrzebuję nowego monitora do zdjęć, ale żeby nie za drogi, co mam kupić?
    – Przede wszystkim zastanów się, czy potrzebujesz szeroki gamut… i czy zamierzasz się bawić w kalibrowanie…
    – Nooo a bez kalibrowania się nie da?
    – Da się, kup Forisa.
    Rezultat: szczęśliwy(a) rozmówca.
    W tym co sobie wymyśliłeś, wąskim gardłem będzie drukarka. Jest na atrament barwnikowy, co oznacza, że wydruki będą łatwo płowieć. Nie ma szarych tuszy, co z kolei oznacza, że o porządnym czarno-białym możesz zapomnieć. Owszem, wydruki są tanie… i to tyle. Epson potrafi lepiej. Acha, co do „jakość lepsza od fotolabu” – już od paru ładnych lat drukarki fotograficzne dają jakość bez porównania lepszą od fotolabu. I jeszcze jedno: zdajesz sobie sprawę z konieczności używania przy tym monitorze wyłącznie oprogramowania zarządzającego kolorem? Przeglądarki internetowej też? I kalibrowania co, powiedzmy, pół roku?

  3. Pięknie, przydałby mi się taki bezproblemowy monitor, ale potrzebuję rozdzielczości 1920×1200. Nie potrafię pracować na aż tak panoramicznym ekranie 16:9. Jest klaustrofobiczny. Muszę mieć chociaż 16:10.
    Czy są jakieś Eizo Foris 1920×1200 w niskiej cenie?

    1. One są wszystkie w niskiej cenie jak na swoją jakość, ale nie widzę tam żadnego 16:10. Może jeszcze będą 🙂

      1. Podkreśliłem tę niską cenę, bo bałem się, że za samo 16:10 policzą sobie ze dwa razy więcej. Ale mówisz, że na razie nie ma wcale? No to sobie jeszcze poczekam…
        A monitory szerokogamutowe nie kręcą mnie wcale. Zwłaszcza, że pokazuję zdjęcia znajomym i widzę, że każdy na swoim monitorze widzi je inaczej. To po co mi super-monitor? Musiałbym takie kupić wszystkim 😉

  4. Właśnie też zaczynam dochodzić do takiego wniosku jak opisuje Ewa.
    Po prostu nie jestem bogaty i muszę iść na kompromisy w moim hobby.
    Monitor Eizo szerokogamutowy to początek wydatków. Kalibrator, porządna drukarka fotograficzna, materiały eksploatacyjne do tej drukarki, przydał by się do tego jakiś porządny tablet wacom-a (Bamboo to trochę obciach przy takim sprzęcie), no i trzeba jeszcze te zdjęcia jakoś ładnie zaprezentować (kolejne wydatki).
    Nie stać mnie niestety, a chciałbym przy moim hobby zostać. Wiec wole skupić się nad kompozycją, ekspozycją i światłem, a dobry monitor sRGB i wydruki w labie to kompromis na który muszę się godzić.
    Mam tylko kilka pytań do Ewy:
    1. Myślałem że Eizo EV będzie lepsze od Foris?
    2. Jak się ma sprawa monitorów 24 vs 27 cala do zwykłej pracy przy biurku.
    3. Jak wygląda sprawa rozdzielczości przy 27 calach i pracy przy biurku, Full HD nie jest za mała? a 2560 trochę za duża (chodzi mi o małe ikony w programach graficznych i windows)?
    4. Proporcje ekranu…
    Czy 16:10 nie będzie lepsza do zdjęć niż 16:9? ale to chyba nie jest standard i mogą być problemy i windows i innymi aplikacjami nie graficznymi?

    Powoli przymierzam się do zmiany mojego monitora (proporcje 5:4) z którego w sumie byłem zadowolony, a i tak trochę mu brakuje do 100 %-towego pokrycia kolorów sRGB (chociaż posiadał już matryce IPS, a w tamtych czasach ciężko było o takową w monitorach dla kowalskiego).

    1. 1. Co rozumiesz pod Eizo EV?
      2 i 3. Nooo po 27 calach się mocniej rozglądasz 🙂 A tak serio, to nie ma obowiązku rozciągać okienek na całą powierzchnię ekranu, a ikony można sobie w Windows włączyć większe. To bardziej kwestia własnego wzroku i trochę też przyzwyczajenia: niektórym przeszkadza za duża rozdzielczość, innym za mała.
      4. Do poziomych zdjęć lepiej 16:9 😉 Gorzej jak edytujesz pionowe 🙂
      Nie, nie będzie problemu z aplikacjami, chyba że DOS-owymi. Windowsowe nie będą porozciągane.
      I jeszcze uwaga natury ogólnej: nie jest tak, że trzeba mieć wszystko z najwyższej półki albo nic. Bambus spokojnie daje się podpiąć do komputera z dowolnym monitorem, a monitorowi jest wszystko jedno, czy i jaką drukarkę masz. Natomiast prawdą jest, że do monitora szerokogamutowego potrzebny jest kalibrator. No chyba, że ustawisz go w tryb sRGB, co też da się przeważnie zrobić, tylko w takim razie po co płacić za szeroki gamut?

  5. Te Forisy są aktualnie dwa, FG2421 i FS2434, technologie odpowiednio VA i IPS, różnica w cenie znacząca – warto dopłacić do VA, czy brać IPS?

    1. Ten VA jest wybitnie szybki – to zapewne za to się dopłaca. Ale jeśli nie grasz w turniejach strzelankowych, to ten tańszy wystarczy 🙂
      Należy go ustawić w tryb sRGB (niektóre testy wskazują, że lepszy jest tryb User1 – ale to drobne różnice, mierzalne, ale niekoniecznie widoczne) i obniżyć jasność do ok. 45% – pełna jasność to 250 lumenów, a powinno być około 100-120, czyli niecała połowa mocy.

  6. 1. Eizo EV to np. EV2450 lub EV2455 (lepsze od Foris?)
    4. No właśnie wydaje mi się że więcej mam pionowych :), kompromisem będzie chyba 16:10? Dobrze myśle?
    5. Odnośnie natury ogólnej: Tablet Bamboo jest OK lubie go.
    Ale po co mi, monitor szerokogamutowy jak mam drukarkę atramentową, pięknie ładnie wszystko sobie ustawie, ładnie obrobie i co dalej? Zdjęcie pokazać w necie – konwertować do sRGB, drukować za zwykłej drukarce – też chyba konwertować do sRGB, wywołać w Labie – konwertować do sRGB, Fotoksiążki i Fotoalbumy ??? – też chyba sRBG.
    Po co mi ambitnemu, ale jednak biednemu (jak na warunki tego hobby) fotoamatorowi monitor szerokogamutowy? Pytam zupełnie serio? Może mnie pani ukierunkować na odpowiednią drogę rozwoju. Bo powiedzmy że nawet jestem w stanie kupić Eizo CS240 ale co dalej? Koszta (np. kaliblator) i zdjęcia będę oglądał tylko na swoim monitorze, bo co bym z tym nie chciał później zrobić to problem.

    1. Jak to ładnie tak w punktach wypunktowane 🙂
      1. EV2455 lepsze o tyle, że jest go więcej w pionie (rozdzielczość 1200 kontra 1080, więc proporcje 16:10) i testy wskazują, że kolor jest odrobinę wierniejszy bezpośrednio po wyjęciu z pudełka. Podświetlenie też troszkę równiejsze niż w tym tańszym Forisie. No więc tak: jest lepszy, i też jest bezproblemowy. Czy o te 600-700 zł, to już sam musisz wiedzieć 🙂
      4. No właśnie, 16:10. No.
      5. No to go miej. Monitor nie będzie się krzywić.
      ” Ale po co mi monitor szerokogamutowy […] skoro muszę konwertować do sRGB […] pytam zupełnie serio”
      Nie wiem po co. Też zupełnie serio. Moim zdaniem zbędny. I z tym konwertowaniem do sRGB to wszystko prawda co piszesz.

      1. Niedaleko mnie w sklepie jest monitor Eizo EV2436W za 1600 zł.
        Jak on się ma do polecanych przez Ciebie Forisów?

        1. Niecałe 96% sRGB nie powala. Trochę cienko z gamutem. Jednak całość sRGB byłaby co najmniej wskazana.

    2. Ad 4. Możesz też rozważyć model Dell U2412M, ma proporcje 16:10 i obraca się o 90 stopni w pionie. Matryca IPS, matowy ekran – używam i polecam.

      1. Dell to masowa konfekcja – można trafić dobrze, można trafić źle. Możliwe że po prostu masz fuksa 🙂 A tak przy okazji: używasz tego obracania do pionu? Przy czym?

  7. Ludzie ratunku !, Ewa po Twoim wywodzie zgłupiałem do końca. Chcę mieć sprzęt który umożliwi mi drukowanie fotek w domu. Ta część fotografii jest dla mnie nowością. Myślę, że z gamutem itd. sobie poradzę. Co robić ?

    1. Doradzili Ci profesjonalny (naprawdę profesjonalny, całkiem poważnie) monitor i drukarkę, która daje wydruki dobre, bo tanie. Oczywiście można tak, ale trzeba wiedzieć, jakie są plusy i minusy. Jeśli zamierzasz drukować tylko kolorowe zdjęcia i trzymać je zamknięte w albumie – ok, taka drukarka wystarczy, będzie ładnie. Ale jeśli zechcesz czarno-białe, to drukarka musi mieć szare atramenty. Jeśli zechcesz wieszać obrazki na ścianie, to drukarka powinna być na atramenty żelowe – droższe, ale trwalsze. (Nie, nie można nalać żelowych do drukarki na barwnikowe, a przynajmniej nie więcej niż raz.) Jakoś nie mogę znaleźć porównania gamutu L850 z sRGB, więc nie wiem, czy wykorzystasz na niej „nadmiar kolorów”, które będziesz w stanie zobaczyć na tym profesjonalnym monitorze. A jaki ten monitor ma minus, to już pisałam.

  8. Dziękuje, za szybką i konkretną odpowiedz.
    Wiec tak, warto dopłacić bo szukam dobrego sRGB, ale także możliwie równo podświetlonego, bo ta wada mnie jednak drażni gdy światło wylewa się po bokach.
    Wiec prawie już wybrałem, na placu boju został:
    Eizo EV2455
    NEC EA244WMI (który wizualnie mi się bardziej podoba i jest tańszy).
    Może mi pani fachowym okiem jeszcze porównać te dwa monitory.

    Jeszcze znalazłem Samsunga S27D85KTSN – 27 cali, duża roździelczość, piszą ze 100% sRGB, że profesjonalny (dla profesjonalistów). Nie znalazłem jaka matryca, ale jak profesjonalny to pewnie jakiś IPS lub PLS.

    P.S. Tablet Bamboo który posiadam też kupiłem za pani namową na formu DFV i jestem z niego bardzo zadowolony, wiec dziękuje za poświęcony czas i pomoc.

    1. Gwoli ścisłości: chodziło mi o równe podświetlenie białego ekranu (tzn. wyświetlającego okno Notatnika na cały ekran). Jeśli chodzi o wylewanie (blask na czarnym ekranie), to go nie ma ani tu ani tam. Ale nie odradzam od tego 2455, naprawdę ma równiejsze podświetlenie 🙂
      NEC – nie znalazłam wyczerpującego testu nigdzie (a osobiście go nie widziałam), ale znalazłam informację o 97% sRGB – przydałoby się jednak pełne. Pod względem kolorów będzie więc gorszy, o podświetleniu itp. nic nie wiem.
      Samsung – minimalna jasność 280 kandeli, co jest szokująco dużo. Zdecydowanie odradzam, bo oczy wypali.

  9. Wiec zostaje EV2455 🙂 Dziekuje
    (Upewniam się: ten monitor ma 100% pokrycia sRGB?, bo znowu ja nie znalazłem nigdzie tej informacji)
    Co do Samsunga, to może rzeczywiście to jakaś pomyłka (nie znam się i nie wiem kandele, luxy, lumeny – jaka różnica, nic mi to nie mówi).

    1. Tak, ma 100% sRGB plus mały zapasik w czerwieniach i błękitach, co oznacza, że po ograniczeniu go do sRGB zostanie pełne sRGB. Tu masz wyczerpujący test: http://www.tftcentral.co.uk/reviews/eizo_ev2455.htm (przynajmniej ja czuję się wyczerpana 😉 )
      Co do możliwej pomyłki u Samsunga, to jasność monitorów podaje się w kandelach albo lumenach, liczbowo to jest to samo. Luksy to też ta sama liczba, więc nie wiem jak by się mieli pomylić, i to na własnej stronie Samsunga.

  10. Dla mnie temat monitorów sRGB wyczerpany. Wybór padł na Eizo EV2455.
    Jeśli zaś potrzebował bym monitor AdobeRGB (nie potrzebuje), kupił bym Eizo CS240 (ten to z wyglądu to jakieś lata 80) 😉

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *