Z pewnością jednym z powodów sukcesu Facebooka są jego mechanizmy, ułatwiające lubienie, natomiast wymagające sporo zachodu, żeby wyrazić nielubienie. Są lajki, nie ma „nielajków”, komentarze można znikać, krytyków blokować – idealne środowisko do zapewnienia sobie głaskania. Ewolucja FB w ostatnich latach to, oprócz zwiększenia form reklamowych i przycinania „edge rankiem” darmowego zasięgu, przede wszystkim właśnie usprawnianie narzędzi ułatwiających zapewnienie każdemu jego „sfery głaskania”. Oczywiście głaskanie to nie opinia ani dyskusja – na FB ma być łatwo i przyjemnie, a nie „per aspera ad astra”.
Głaskanie jako droga rozwoju, samokształcenia i uzyskiwania informacji zwrotnej służącej do edukacji nie jest, delikatnie mówiąc, metodą efektywną, ale… No właśnie, skoro FB jest tak popularny, to może edukacja i samorozwój są wartościami przecenianymi? Idealna internetowa galeria fotograficzna powinna uczyć i edukować przez krew, pot i łzy czy raczej gwarantować powszechny błogostan? A może jeszcze inaczej – i w ogóle nie pozwalać na jakiekolwiek opinie, nawet te pozytywne, oferując wyłącznie możliwość prezentacji zdjęć?
A może idealnie byłoby jeszcze inaczej? Może doskonała byłaby galeria, gdzie można by mieć część zdjęć poddaną surowej krytyce, inną część przeznaczoną tylko na publiczną prezentację (bez komentarzy, choć może z lajkami, ale broń Boże bez „nielajków”), a jeszcze osobną sekcję na prezentację niepubliczną, tylko np. dla rodziny lub bliskich znajomych?
To jak byście chcieli? Ja wiem, że każdy jest twardy, krytykę zniesie, dyskusji o własnych dziełach pragnie, ale… tak naprawdę i anonimowo, co byście wybrali? Można lajkować pomysł, można głosować, nawet można krytykować w dyskusji. Jeszcze można. 😉
Powyżej i poniżej islandzkie zdjęcia z cyklu „36 widoków góry Kirkjufell”.