Gdy chcemy pokazać, jak szeroki jest świat, to można po prostu zrobić panoramę. Jak? O robieniu panoram już pisywaliśmy i nie jest to bardzo skomplikowane, prawda? Niestety, jak się już te zdjęcia do panoramy zrobi, to trzeba je jeszcze poskładać. Co niby też skomplikowane nie jest: wrzucić w odpowiedni program, poczekać chwilę i już.
Tylko że w międzyczasie trzeba jeszcze podjąć decyzję: jaki ma być mechanizm składania? Zwykle mamy kilka do wyboru – i można się zdziwić, jak różne kształty rzeczywistych obiektów osiągniemy stosując ten a nie inny mechanizm. Dla ilustracji: te same trzy zdjęcia z Wysp Owczych, złożone z użyciem rzutu cylindrycznego (główna ilustracja), perspektywicznego (to ten najbardziej rozjechany) oraz metodą nazwaną w programach Adobe kolażem. W przypadku dwóch ostatnich zachowałam przezroczyste „marginesy”, żeby wyraźniej było widać różnice.
To jest rzut perspektywiczny. Mocno rozciągnięta lewa strona sprawia, że jezioro jest większe, ale gdyby przyciąć zdjęcie do normalnego prostokąta, to po lewej stronie stracimy prawie całą podstawę góry – jezioro zaczynałoby się tuż nad dolną krawędzią kadru.
To z kolei jest tzw. kolaż. Pod względem ukształtowania przestrzeni niewiele tracimy – prawie nic nie trzeba przycinać – ale gładkość złożenia jest nienajlepsza. Pojawiły się gdzieniegdzie schodki, jeden z nich jest wskazany strzałką.
A to tylko góry, niebo i jezioro! Właściwie każda z tych metod złożenia jest akceptowalna pod względem geometrii, musimy tylko zdecydować, który wygląd się bardziej podoba i przy którym tracimy mniej pejzażu. Z architekturą byłoby gorzej, co zresztą widać w przywołanym już wcześniej artykule o panoramach.
No i jeszcze jedno: to zdjęcie nie jest przechylone. Wrażenie, że powierzchnia jeziora po lewej jest wyżej niż powierzchnia morza po prawej, jest całkowicie słuszne. Na Wyspach Owczych naprawdę jest takie miejsce.