„Zaczynam właśnie przygodę z fotografią, możecie mi polecić jakiś program?”
A pewnie, że możemy. Photoshopa, na przykład. Albo lepiej nie, on jest drogi i skomplikowany, Elements będzie lepszy na początek. Jak już jesteśmy przy taniości, to nic nie jest tańsze niż GIMP! Tylko że on jest trudny w obsłudze, dużo okienek ma. Gdzie tam trudny, Photo-Painta nie widziałeś! Ale za to efekty tam są, że hej. I też niedrogo. Z niedrogich to jeszcze drugi Corel jest – Paint Shop Photo Pro. Całkiem sympatyczny i nawet po polsku ostatnio. Hej, a właściwie czy pytający potrzebuje takiego dużego edytora? A może zapodamy mu coś bardziej uniwersalnego, to sobie będzie mógł porządkować te zdjęcia od razu? Lightroom i wszystko jasne! Eeee, ciężka kobyła, Zonera mu dać! Pokataloguje, poprawi i na płytki ponagrywa, co tu jeszcze chcieć? Nieeee, mnie wystarcza Irfan, jak mu się wtyczek poprzypina, to może robić wszystko! Zły pomysł, Irfan jest mało fotograficzny, nie ma jak FastStone! I też darmowy, i funkcje ma. Różne.
I tak przez 5 stron forum można by dyskutować…
I właściwie to każdy będzie miał rację, ale autor pytania dalej nie będzie z tego wszystkiego mądrzejszy niż na początku.
To jak to jest, nie da się powiedzieć, który program jest najlepszy? Ależ da się, tylko trzeba pytanie rozszerzyć: Który jest najlepszy… dla mnie. Dla niego, dla niej. Dla konkretnej osoby. A który to będzie? To jest akurat bardzo łatwo sprawdzić. Trzeba wziąć jakiś program, co tam akurat się pod myszkę napatoczy, i otworzyć w nim jakieś zdjęcia. Najlepiej kopie zdjęć, a oryginały trzymać w innym katalogu – dzięki temu będzie bezstresowo. Przegrzebać się przez menu i powłączać wszystkie znalezione efekty. Pozmieniać kolory. Pobawić się, bez żadnego konkretnego celu. Potem znaleźć parę tutoriali z interesującym obrazem „po” i spróbować je przeklikać. Fajnie? Jeśli niefajnie, to włączamy inny program i zaczynamy zabawę od początku. Poświęcając godzinę na program, szybko można stwierdzić, który jest najlepszy: ten, przy którym nie zauważymy, kiedy minęła godzina.
A gdy już uda się to ustalić, to trzeba się takiego programu trzymać. Niezależnie, czy będzie to Photoshop, czy może Photo Brush. Bo tak naprawdę, najlepszym programem na świecie jest dla każdego ten, który umożliwia realizację pomysłów. To zdumiewające, jakie efekty niektórzy osiągają prostymi programami, na których pracują (czy też się bawią) od lat.
Najlepszy program na świecie to ten, który najlepiej znasz.