Gruzja i mapa gradientu

Geografia kolorów

czyli jak działa mapa gradientu

Gdzieś na rozległym polu pomiędzy neutralną kolorystyką a psychodelicznym szałem leżą efekty barwne. Bywają mniej lub bardziej wyrafinowane, mniej lub bardziej skomplikowane – ale zawsze ważne jest, żeby były celowe. Efekt nie powinien być stosowany dla samego efektu ani po to, żeby ukryć fatalne światło (choć do pewnego stopnia dałoby się to akurat zrobić). Kombinacje z kolorami mogą mieć na celu na przykład podkreślenie nastroju albo zwiększenie głębi przez dodatkowy kontrast barwy. Tak jak na pokazanym tu obrazku.

Gruzja i mapa gradientu
Efekt kolorystyczny uzyskany mapą gradientu

 

Ciepłe gruzińskie popołudnie w Uszguli, mapa gradientu
oryginał

Jak się posługiwać mapą (gradientu, rzecz jasna)

W odróżnieniu od geograficznej, tej mapy się nie czyta. Co gorsza, posługując się nią, można nieźle się pogubić. Ale użyta z rozmysłem i umiarem, może pomóc podkreślić nastrój i przestrzenność fotografii. Jak to działa? Potrzebny jest Photoshop. Mapę gradientu znajdziemy w palecie Dopasowań. Działa ona w ten sposób, że kolory wybranego gradientu są mapowane (stąd określenie „mapa”), czyli przypisywane poszczególnym stopniom jasności na zdjęciu. Jeśli wybierzemy gradient od czarnego do białego, to otrzymamy czarno-białą wersję zdjęcia. Jeśli od białego do czarnego, otrzymamy czarno-biały negatyw. A jeśli od niebieskiego do pomarańczowego, tak jak tutaj, to cienie zostaną zabarwione na niebiesko, a światła – na pomarańczowo. Co jest zjawiskiem dość naturalnym, bo cień jest zawsze bardziej niebieski niż obszar nasłoneczniony, ale oczywiście nie występuje w naturze w aż takim stopniu. Na naszym przykładzie, tam gdzie na zdjęciu był czarny, to jest intensywnie niebieski, a im jaśniejszy był oryginał, tym bardziej jest teraz na nim pomarańczowo.

mapa gradientu niebiesko-żółta
Mapa gradientu w trybie Normalnym, z kryciem 100%. Kliknięcie powiększa obraz.

Którędy wrócić do fotografii

Na razie mamy dość dziwną, niebiesko-pomarańczową, dwubarwną wersję zdjęcia, która wygląda bardziej na grafikę niż na fotografię. Ale to dopiero początek możliwości. Mamy do dyspozycji dwa narzędzia, które pozwolą powrócić na fotograficzną stronę świata: krycie warstwy oraz tryb jej mieszania.

Zacznijmy od trybu mieszania. Na razie jest „Normalny” – ale można go zmienić. Tryb Kolor przywróci normalną jasność pikselom, ale zachowa barwy naszej mapy gradientu. Tryby Nakładka i Łagodne światło zmieszają barwy gradientu z oryginalnym zdjęciem, zwiększając kontrast (Nakładka bardziej). Tryb Pomnóż przyciemni całość, dając efekt bardzo późnego, czerwonego wieczoru. Ekran z kolei obraz rozjaśni i zażółci. Warto się pobawić i poklikać tryby mieszania – to pouczające zajęcie.

Ale dopóki nie obniżymy krycia warstwy z gradientem, efekt prawie na pewno będzie za mocny. Na górze widać, jak wygląda mieszanie w trybie Nakładka, z kryciem około 60%. Miłej zabawy!

Więcej przykładów użycia mapy gradientu, w tym przypadku zielono-pomarańczowej, można zobaczyć w naszej galerii z Czarnobyla.