To, że różne drobne programiki, często darmowe albo bardzo tanie, znikają z internetu – zdarza się. To normalne, software się cały czas rozwija, oprogramowanie sprzed lat i tak często nie jest kompatybilne z nowymi komputerami czy systemami operacyjnymi, a poza tym – są przecież nowe wersje albo nowe programy.
Ale czasem nie ma.
Jeśli informatyk-amator napisał sobie jakiś sympatyczny programik i trzymał go na swojej stronie, a w pewnym momencie mu się ta strona znudziła i przestał ją opłacać – trudno mieć pretensje. Jeśli na przykład, z powodu tegoż właśnie programiku, został zatrudniony przez dużą firmę informatyczną, która w umowie kazała mu skasować konkurencyjny projekt – no, to przykre, ale zrozumiałe*. Ostatnio jednak dzieją się zagadkowe rzeczy z darmowymi programami będącymi własnością dużych korporacji – korporacje są, programy znikają. Nie byłoby to takie dziwne, gdyby nie to, że one znikają tak jakoś nieoficjalnie.
Słyszeliście zapewne o Adobe DNG Converterze. Służy ogólnie rzecz biorąc do tego, żeby sobie człowiek mógł przerobić swojego RAW-a na format DNG, który w zamyśle Adobe miał stać się standardem zastępującym RAW-y we wszystkich aparatach. Jak widać w menu większości aparatów, nie stał się. Jest natomiast często używany do nieaktualizowania oprogramowania Adobe: jeśli stary rawer nie czyta RAW-ów z nowego aparatu, to posiadacz aparatu konwertuje je sobie do DNG, które jest czytane przez starego rawera. Już kiedyś zastanawialiśmy się tu z Piotrem, kiedy Adobe stwierdzi, że ten proceder mu się nie opłaca i skasuje DNG Converter. Wygląda mi, że ta chwila po cichutku nadchodzi. Wciąż jeszcze pod starym adresem widnieje strona z opisem Convertera i przyciskiem Download, jakby nigdy nic. Ale przycisk zamiast do listy pobieralnych wersji Convertera, prowadzi teraz do głównej strony informacyjnej Adobe. Nawet nie żaden „Error 404”, co można by złożyć na karb awarii, ale przekierowanie na ogólną stronę pomocową. Przekierowania nie robią się same, ktoś je musiał intencjonalnie wykonać.
Tylnymi drzwiami, bocznymi linkami, przez podwórko i furtkę zamkniętą na skobelek, daje się znaleźć DNG Converter do pobrania z innej strony. Ale tylko najnowszą wersję, dla Windows 10. Jest też wersja dla Maca, również tylko jedna. Zastanawiam się, czy tak miało być, czy zapomnieli go stamtąd też skasować?
*Poprawka: powyższy akapit już nieaktualny. Ale na stronie z opisem: https://helpx.adobe.com/photoshop/digital-negative.html nadal link jest.
Zniknął ostatnio również fajny i prosty program do składania panoram: Microsoft ICE, co tłumaczy się jako Image Composite Editor. Została po nim w Microsofcie strona informacyjna, ale przycisk pobierania prowadzi donikąd. O ile rozumiem, że Adobe może chcieć po cichu zakopać swój DNG Converter, o tyle nie wiem, co Microsoftowi przeszkadzały panoramy. Może to po prostu błąd serwera, a ICE za jakiś czas wróci. Na razie, jeśli jest potrzeba, należy go szukać na stronach zbierających i przechowujących darmowy software.
Morał z tych rozważań:
Jeśli macie jakieś ulubione programy, to przechowujcie sobie gdzieś na dyskach również ich pliki instalacyjne oraz kopie bezpieczeństwa. Nigdy nie wiadomo, kiedy internetowe zasoby stopnieją.
* To jest historia na przykład projektu LightZone czy Raw Shootera, na którym później Adobe oparło swojego pierwszego Camera Rawa.