Rozmazance czyli techniki intencjonalnego poruszenia aparatu ICM, ebook, poradnik, książka dla fotografa

Rozmazańce – techniki intencjonalnego poruszenia

Trzymaj stabilnie! Wydech i wciskaj powoli spust migawki! Podeprzyj, żeby nie poruszyć! Edukacja fotografa przypomina czasami coś między ćwiczeniami z kindersztuby a treningiem sapera. I choć faktycznie zdjęcia poruszone są częstym problemem osób rozpoczynających przygodę z fotografią, to tym razem proponujemy coś zdecydowanie nieortodoksyjnego – techniki intencjonalnego poruszenia. Czyli co właściwie? W skrócie: porusz aparatem! Potrząśnij! Zakręć!

Roztańczony orzeł, technika ICM

Do czego właściwie zachęcam? Do otwarcia się na możliwości, jakie oferują techniki intencjonalnego poruszenia (znane też pod angielskim terminem ICM – Intentional Camera Movement). Zdjęcie trochę poruszone jest po prostu nieudane, ale zdjęcie solidnie poruszone… O, to bywa całkiem ciekawe! Zamiast wyraźnych linii mamy smugi, znikają kształty, za to silniej zaczynają grać zestawienia barw, a ze światłem zaczynają się dziać jakieś przedziwne rzeczy.

Emocjonujące jest też to, że podobnie jak z długimi czasami naświetlania, nie da się przewidzieć, co wyjdzie z takiego rozmazańca. Owszem, pewne doświadczenie pozwala ocenić, które scenerie mogą być ciekawym materiałem dla takich ćwiczeń, a także dobrać rodzaj poruszenia, ale bardzo często efekt i tak potrafi zaskoczyć. Co jeszcze dodaje smaczku, bardzo trudno uzyskać dwa razy ten sam efekt. Trochę wolniejszy lub szybszy ruch, trochę wcześniejsze lub późniejsze wciśnięcie migawki, trochę inny zakres użytych ogniskowych i uzyskujemy inne kadry. Dlatego zresztą nie ma sensu ICM-ów symulować w Photoshopie – nieprzewidywalność jest tutaj atutem, a uzyskany efekt często zaskakuje, ale te niespodzianki są możliwe tylko przy fizycznej pracy z aparatem fotograficznym.

Wybuchowe gondole, Wenecja, techniki intencjonalnego poruszenia aparatu, ebook, poradnik fotograficzny, intentional camera movement

Choć rozmazańce sprawiają wrażenie zdjęć robionych wbrew wszelkim zasadom, to efektywne stosowanie możliwości oferowanych przez techniki intencjonalnego poruszenia wymaga poznania pewnych technicznych aspektów i specyficznego skonfigurowania aparatu. Nieco inaczej dobiera się parametry ekspozycji, w trójkącie ekspozycji czas naświetlania robi się znacznie ważniejszy niż głębia ostrości, a i same poruszenia aparatu wymagają pewnego treningu. Szczególnie połączenie zoomowania z obrotem może się na pierwszy rzut oka wydawać karkołomne (a właściwie: nadgarstkołomne), ale w praktyce jest jednym z łatwiejszych sposobów uzyskania takich rozmazańców.

Takie fotografie są bardzo osobiste – nie tylko dlatego, że trudno je podrobić, ale też bardziej oddają nastrój niż pokazują rzeczywistość. Z pewnością nie nadają się do reportażu z wakacji, ale mogą stanowić punkt wyjścia do personalnego projektu fotograficznego. Ale ostrzegam! Jak zaczniecie wykorzystywać techniki intencjonalnego poruszenia aparatu, Wasi niefotografujący znajomi będą mieć jeszcze mniej zrozumienia dla Was i Waszego hobby!

A my mamy książkę o rozmazańcach – wszystko, co potrzebujecie wiedzieć, żeby machnąć aparatem.

Rozmazance czyli techniki intencjonalnego poruszenia aparatu ICM, ebook, poradnik, książka dla fotografa

Przez tydzień od premiery można skorzystać z kodu PORUSZONE aby kupić premierowego ebooka z 10% zniżką.