Z okazji tej rzadkiej w ostatnich latach sytuacji, gdy można w Polsce fotografować prawdziwą zimę ze śniegiem i mrozem, mam dla Was dwie rzeczy: coś poradnikowego i coś ciepłego, jeśli za bardzo zmarzniecie fotografując.
Najpierw ta część poradnikowa: śnieg, jak wiadomo, jest biały. Nie szary. Ale jeśli pozwolimy aparatom fotografować jak same chcą, to wyjdzie właśnie średnio szary (a czasem też zielonkawy, niebieskawy albo nawet różowy, ale to już niezależnie od jasności). Pamiętajcie więc: do fotografowania śniegu w trybie priorytetu przysłony trzeba stosować dodatnią korekcję ekspozycji, a im więcej powierzchni kadru śnieg zajmuje, tym większą korekcję należy wprowadzić. Jeśli mamy sytuację typu „śnieg na śniegu”, to nawet +2EV będzie w sam raz; jeśli pół na pół śniegu i czegoś spod niego wystającego, to odpowiednio mniej. Osoby fotografujące w trybie manualnym niech nie próbują wprowadzać korekcji ekspozycji (to i tak nie zadziała), tylko po prostu wydłużą czas naświetlania. Więcej na temat korekcji ekspozycji w artykule na Fotezji.
A teraz pora na obiecane coś ciepłego: poniższe zdjęcie pochodzi znad Morza Martwego w Jordanii, nawet zimą dwadzieścia parę stopni plus słońce, śnieg nie miałby żadnych szans. To białe na dole to sól, i jak się zapewne już domyślacie – ją również fotografuje się z korekcją ekspozycji „na plus”. Miłego przedsylwestra!