Zasady

Zasady, reguły, przepisy, metody postępowania – przydatna rzecz. Zaoszczędza mnóstwa czasu na odkrywanie koła po raz kolejny. Zmniejsza ilość popełnianych głupich błędów – będących efektem roztargnienia, dekoncentracji, pośpiechu. Pozwala skupić się na najważniejszych rzeczach – kwestię istotnych drobiazgów zrzucając na procedury.

Wszystko pod warunkiem, że rozumiemy, dlaczego zasady są jakie są, czemu służy postępowanie zgodne z metodą i w jakich standardowych warunkach przepisy przynoszą efekt zgodny z zamierzonym. Bo nie zawsze warunki są standardowe. Niekiedy nietypowa sytuacja powoduje, że zasady przestają być efektywne. Trzeba się wówczas z nimi pożegnać. Nie w imię artystowskiego „łamania zasad”, tylko w imię skuteczności.

Fotografia powyżej to HDR poskładany z trzech zdjęć zrobionych z ręki. Co nie znaczy, że przestałem korzystać przy HDR-ach ze statywu. Ale jak go nie mam gdzie ustawić – lub gdy jego ustawienie nie pozwoli uzyskać kadru, jaki chcę – to będę wymyślał nowy przepis. Może jednorazowy. Dopasowany do sytuacji.

 

  1. Całkowicie się zgadzam z całaym ww. tekstem. Wielokrotnie zdarza się, że nie ma ani miejsca, ani możliwości rozłożenia statywu. Lepiej mieć taką – niż żadną możliwość zrobienia HDRa.

    1. Tyle, że zasad się nie łamie. Chyba że zasady ruchu drogowego 🙂 Zasad się przestaje przestrzegać, gdy przestają przystawać do realiów.

  2. A ja mam wrażenie, że dzisiejsze programy do składania obrazków (panoramy, HDR-y) są tak dobre w spasowywaniu szczegółów, że statyw nie jest konieczny. Chyba, że do uzyskania dłuższych czasów naświetlania, niż możliwe do utrzymania z ręki. Nie macie podobnego odczucia?

  3. Trochę tak, trochę nie. Niezbyt szerokie panoramy w dobrych warunkach oświetleniowych, dość długą ogniskową (powiedzmy w okolicy 50mm) można robić z ręki, program spokojnie wszystko poskłada. Ale ogniskowa 20mm wymaga już statywu, a krótsza – statywu z odpowiednią głowicą, inaczej na bliskich przedmiotach będzie widać błędy złożenia.
    Z kolei HDR – też trochę tak, trochę nie, ale tu nie jest to kwestia ogniskowej. Gdy jest bardzo jasno, a różnica jasności nie tak znowu wielka, i wszystkie zdjęcia mają czasy możliwe do utrzymania z ręki – nie ma problemu. Robi się serię z bracketingiem i już, prawie zawsze się uda. Ale gdy masz czasy od 1/200 s do 1 s – to już nie ma tak lekko. Raz, że sekundę utrzymać nie jest prosto 😉 a dwa, że potrzeba więcej zdjęć, więc bracketing nie wystarczy i serią się tego nie zrobi. A jeśli między jednym a drugim zdjęciem zmieni się płaszczyzna matrycy, to wyrównywanie obrazów się nie uda.

    1. Zrobiłem w tym roku panoramę dość szeroką. Ogniskowa 18mm (18mm x1.6 – canon 550D), dużo światła, z ręki. Sklejana z 5-6 klatek, nie pamiętam. A co jest w tej historii najciekawsze – poszczególne klatki były pstrykane podczas jazdy wyciągiem krzesełkowym w górach. W tym czasie krzesełko pokonało kilka metrów. Patrząc na otrzymana panoramę nie sposób się zorientować, że aparat nie był w ustawiony nieruchomo w jednym miejscu.

  4. To jest dość specyficzna sytuacja. Raz, że przesuwające się krzesełko tak naprawdę pomogło, bo panorama jest trochę „obracana” a trochę „przesuwana”. Druga rzecz, to że z wyciągu miałeś do pierwszych obiektów zapewne dość daleko – parę metrów. To redukuje błąd paralaksy. Trzecie ułatwienie – na trawie i gałęziach niespecjalnie widać ewentualne drobne błędy złożenia. Kiedyś zrobiłam panoramę na ok. 15 mm, a na pierwszym planie, czyli tuż przede mną, były schodki. No i te schodki niestety dostały dodatkowego zeschodkowacenia – z powodu paralaksy. Był statyw, nie było głowicy do VR. Gdyby zamiast schodów był trawnik, nic by nie było widać.

  5. Tak sobie myślę wobec powyższego, że cała sztuka w tym by zgadnąć, kiedy da się obejść bez wspomagaczy, a kiedy nic z tego nie będzie.

  6. No, brawo! Myślałem, że potępiasz HDR-y w czambuł, a tu jednak nie 🙂

    A co do statywu… Już dawno doszedłem do wniosku, że statyw nie jest niezbędny (o ile światła jest tyle, że da się pstrykać z ręki). Programy do składania HDR-ów bardzo dobrze radzą sobie z dopasowaniem kadrów uzyskanych z ręki. Choć jeśli są czas i warunki, to oczywiście też korzystam ze statywu.

  7. Nie mam nic przeciwko HDR-om, zwłaszcza jeśli na efekcie finalnym nie widać, że to HDR 🙂 Są oczywiście wyjątki, gdy hadeerowaty hadeer wygląda fajnie. Ale traktujmy to jak wyjątki 🙂

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *