Na moich ostatnich zdjęciach nie ma Islandii. Jeśli ktoś myślał inaczej, to przykro mi, że się rozczaruje. Nie pokazuję Islandii. Pokazuję moje wyobrażenia Islandii. Związek wyobrażeń z rzeczywistością może być lub może go nie być, nie ma to znaczenia. Rzeczywistość ma pokazywać Wikipedia, podręczniki geografii, może też przewodniki turystyczne – tam zapraszam po obrazki „jak to tam naprawdę wygląda”. Tutaj zawsze były i będą obrazki „jak ja to widziałem”. A widzieć mogę zupełnie inaczej niż to wygląda. Lubię widzieć tak, jak chcę zobaczyć. Czasem trzeba się trochę namęczyć, żeby zobaczyć tak, jak się chce, bo rzeczywistość przeszkadza. Fotografia służy do zwalczania oporu rzeczywistości i przerabiania jej na wyobrażenia.

Islandia, Krafla

Dyskutowana tu niedawno fotografia smartfonowa jest – w swojej masowej realizacji – też niezłą rejestracją obrazu rzeczywistości, bo jest rejestracją bezrefleksyjną i mechaniczną. Ludzie nic nie zauważają, więc fotografują wszystko. Szerokimi smartfonowymi ujęciami pokazują wszystko, nie pokazując nic.

Islandia, Krafla

  1. Co do fotografii mobilnej dobrze, że dodałeś – ww swojej masowej realizacji – bo już chciałam się „obrazić”. 🙂

  2. Ależ Piotrze, pełna zgoda, nie musisz się tłumaczyć 🙂
    Jest to zupełnie oczywiste i chyba większość FOTOGRAFÓW tak robi, ma jakiś plan, wizję, wyobrażenie.
    Nie mam Piotrze nic przeciwko Twoim wizjom, a nawet mi się podobają. Oczywiście za wyjątkiem tej rozmytej wody, bo wydaje mi się, że jeżeli wszyscy mają w pewnym okresie taką samą wizję (znam takich Autorów, nawet dość popularnych – próbowałem dyskutować, ale się nie dało) to nie jest to wizja, tylko maniera.
    I zupełnie nie rozumiem tego smartfonowego oburzenia. Sama technika nie jest w żadnym wypadku szkodliwa. Bardzo dobry FOTOGRAF zrobi smartfonem bardzo dobre zdjęcie, zwłaszcza reporterskie lub street. Było niedawno coś takiego w „National Geographic”.
    Problem leży gdzie indziej i chyba nie ma co tu się spierać, a może nawet w ogóle dyskutować.
    To jest mniej więcej to samo, co malarstwo artystyczne i malarstwo pokojowe). Różne dziedziny życia, różni odbiorcy, wspólny jest tylko wyraz „malarstwo”.
    Bezrefleksyjna rejestracja nie jest fotografią – jej twórcy nie są FOTOGRAFAMI, wspólny jest tylko (mówiąc nieco symbolicznie) „rejestrator”.
    Porównać się nie da i wszelkie próby nie mają sensu.

    1. nie musisz się tłumaczyć

      Tłumaczę, nie tłumaczę się. Nawet jeśli tłumaczę daremnie.

      Oczywiście za wyjątkiem tej rozmytej wody, bo wydaje mi się, że jeżeli wszyscy mają w pewnym okresie taką samą wizję (znam takich Autorów, nawet dość popularnych – próbowałem dyskutować, ale się nie dało) to nie jest to wizja, tylko maniera.

      Biedny zmanierowany Hokusai… Ale z nim rzeczywiście nie da się dyskutować.
      http://www.vam.ac.uk/users/node/5976

      I zupełnie nie rozumiem tego smartfonowego oburzenia.

      Zupełnie nie rozumiem, u kogo widziałeś jakieś oburzenie.

  3. Też nie mogę się zgodzić, że fotografia mobilna jest mechaniczna i bezrefleksyjna. Jest wiele dobrych obrazów, (no właśnie może zmiana w tym wypadku nazwy fotografia na obraz coś zmieni w postrzeganiu) wykonanych tą techniką. Są wystawy, Polacy odnoszą tam sukcesy.

    1. Myślę, że Piotr pisząc o „fotografii smartfonowej” ma na myśli tylko tę mechaniczną i bezrefleksyjną. Świadomy fotograf zawsze robi lepsze zdjęcia niezależnie od urządzenia rejestrującego. Już kiedyś pisałem, że czasami robię zdjęcia reportażowe telefonem, kiedy coś się wydarzy, a akurat nie mam przy sobie aparatu. Efekt jest taki, że moje się wyróżniają na tle zdjęć robionych przez niefotografów. Różnice rzucają się w oczy. Zwłaszcza w kadrowaniu. Zazwyczaj ludzie nie mogą uwierzyć, że moje zdjęcia też były robione telefonem.

    2. Ale zdajesz sobie sprawę, że piszesz o kobietach podrzucających stukilową sztangę i wbiegających z 50-kilowym workiem ziemniaków na 10 piętro? Bo takie kobiety są i nawet jest ich statystycznie więcej niż interesującej fotografii smartfonowej.

  4. I jeszcze odnośnie zdjęć i tekstu.
    Nie wiem, dlaczego Drogi Piotrze tak strasznie bronisz swojego prawa do niezależnej wizji świata?
    Przecież nikt Cię od tej strony nie atakuje, jest to prawo zupełnie oczywiste.
    Powiem więcej: Twoja wizja świata nie jest żadną wizją (oczywiście pomijając wodospady – ale o tym już było), tylko po prostu dobrą fotografią, bez żadnych udziwnień.
    DOBRĄ i tyle, ciekawą. Powiedziałbym nawet, że tradycyjną.
    Jak wydasz Piotrze album z Islandii to go kupię (oczywiście pod warunkiem, że rozmytych wodospadów będzie tam <10%) 🙂
    A swoją drogą to zupełnie nie wiem, dlaczego ludzie tak uporczywie omijają wszelkie argumenty?
    Starałem się konkretnie uzasadnić swoje widzenie wodospadów, ale to widać nikogo nie interesuje. Od uzasadnień lepsza jest ideologia.

    1. A ja nie mam żadnej ideologii.
      Podobają mi się rozmyte wodospady i tyle 🙂
      Zresztą zamrożone też. Jak dla mnie może być pół na pół 🙂

    2. A masz jakieś uzasadnienia dla zamrożenia szybkiego ruchu jako jedynej słusznej formy prezentacji? Bo że Tobie się to nie podoba – przyjmuję do wiadomości, ale niepodobanie się nie jest uzasadnieniem, tylko prywatną ideologią.

    1. W Twoim przypadku to nie tylko ideologia, ale i próba indoktrynacji. Powtarzasz to od kilku lat jak mantrę „Nie lubię mlecznej wody” 😀

    1. Bo trzeba kliknąć „Odpowiedz”, potem napisać posta i znów kliknąć „Odpowiedz”, a dopiero wtedy „Opublikuj komentarz”.
      Bez powtórzenia „Odpowiedz” działa poprawnie tylko dla zalogowanych.

    1. Ale wzrokowiec opisał dokładnie jak wstawić odpowiedź. Ja też kiedyś opisałem. Czyta pani ze zrozumieniem? 😉

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *