Może i każdy widzi, jaki jest koń, ale z pokazaniem tegoż konia, szczególnie w ruchu, już tak łatwo nie jest. Dostępne są dwie strategie: zamrozić pęd w jego najbardziej dynamicznej fazie albo wręcz przeciwnie – rozmyć, ale tak, aby co najmniej część sylwetki była ostra i wyraźna. Ten drugi sposób jest ciekawszy, jednak również trudniejszy.

panoramowanie konia, Świętokrzyskie

Przepis na panoramowanie jest prosty: odpowiednio długi czas naświetlania i równe prowadzenie pędzącego konia w kadrze. Jaki czas naświetlania będzie odpowiednio długi? To zależy od szybkości biegu konia i ogniskowej obiektywu. Im koń porusza się szybciej, tym możemy sobie pozwolić na krótszą ekspozycję. Nasze modelki galopowały, więc 1/50-1/60 sekundy była ok, ale gdyby konie poruszały się kłusem lub stępa, to trzeba by jeszcze wydłużyć naświetlania, żeby „ruszyć” tło. Tutaj w użyciu były ogniskowe od 70 do 120 mm (na matrycy APS-C), ale gdyby przyszło użyć szerszego obiektywu, to pokazanie ruchu także wymagałoby dłuższego naświetlania.

panoramowanie konia, Świętokrzyskie

Przepis prosty, ale jego realizacja prosta nie jest, bo trzeba prowadzić pędzącego konia równo i dokładnie w jego tempie – aby był on w wizjerze cały czas w tym samym miejscu. Im dłuższy czas naświetlania, tym bardziej efektowne rozmazanie tła, ale też trudniejsze równe utrzymanie celu w wizjerze.

Pomaga oczywiście tryb seryjny, ale tylko pomaga – strzelanie setek zdjęć wcale nie gwarantuje sukcesu. To po co tryb seryjny? Bo najmniejsze szanse powodzenia są przy wciskaniu spustu migawki; to ze względu na ruch palca, ale nie tylko dlatego. Początek i koniec prowadzenia są najbardziej podatne na rozjechanie się w fazie. Początek – bo dopiero łapiemy rytm, a koniec – bo przeważnie już odruchowo się hamuje. Oczywiście hamować na koniec nie należy, a i początek serii powinien nastąpić dopiero po fazie prowadzenia „na sucho”, ale statystyka jest taka, że najwięcej udanych zdjęć jest ze środka serii.

Skuteczność też się ocenia statystycznie – nie ma co się stresować, że jedno, drugie czy trzecie zdjęcie nie wyszło. Ważne, ile udanych panoramowań ma się po sesji.

panoramowanie konia, Świętokrzyskie

Na zdjęciach Matylda i Dagmara, które wyczarowała świętokrzyska Czarownica na siódmych warsztatach świętokrzyskich. Więcej o tej edycji Czarownego Świętokrzyskiego w następnym wpisie.