Lew po obiedzie, Namibia, fotograficzne safari

Namibia: fotograficzne safari

Trzydniowe fotograficzne safari w parku narodowym Etosza tradycyjnie kończy nasze fotowyprawy do Namibii. W 2023 po raz czwarty miałem przyjemność fotografować w Etoszy, więc poniżej trochę wrażeń, a trochę przemyśleń na temat robienia zdjęć w trakcie safari. Choć opiera się to na doświadczeniach z Namibii, myślę, że znaczna część będzie przydatna także dla osób, które wybiorą się na fotograficzne safari w Kenii czy Tanzanii.

Czy trzy dni na fotograficzne safari wystarczy?

Lampart na drzewie, Namibia, fotograficzne safari

Wystarczy i nie wystarczy. 🙂 Z pewnością przywiezie się mnóstwo zdjęć, być może też kilka-, kilkanaście świetnych fotografii. W ciągu tego czasu spędzonego w Etoszy można liczyć na obfitość antylop, zebr, żyraf, słoni, strusi, sporo ptaków. Powinno się udać także spotkać lwy, nosorożce, są szanse na geparda – być może nawet na dystansach fotograficznych, a nie gdzieś na horyzoncie. Z drugiej jednak strony – jeśli mamy wymyślony określony kadr, marzymy o sfotografowaniu konkretnej sceny czy zdarzenia, to potrzebujemy dużo szczęścia, aby coś takiego trafiło się w tych trzech dniach.

Ot, powyżej na zdjęciu jest lampart. To pierwszy lampart jakiego widziałem – przy czwartej fotowyprawie do Namibii. I ten czwarty raz to zdecydowanie fuks – można w Etoszy spędzić miesiąc i nie zobaczyć w dzień lamparta. Co nie znaczy, że ich nie ma – są, ale w dzień śpią dobrze schowane.

Jak długi obiektyw do fotografowania zwierząt

Lew po obiedzie, Namibia, fotograficzne safari

Wbrew pozorom wcale nie jest tak, że im dłuższy obiektyw, tym lepiej. Jeśli koncentrujemy się na fotografowaniu dużych zwierząt, to 100-400 mm wystarczy. Jeśli nie wystarcza, bo lew czy nosorożec są za daleko, to dłuższa ogniskowa nie da nam wcale dobrych zdjęć. Rozgrzane, zapylone powietrze powoduje, że na dłuższych dystansach kształty są rozmyte i mało wyraźne, a na to żaden obiektyw nie pomoże. Jeśli lew czy nosorożec są dalej niż 100 metrów, to na dobre ujęcie nie mamy co liczyć – niezależnie od tego, jak dobry i drogi sprzęt mielibyśmy do dyspozycji.

Optymalne warunki do dobrych, szczegółowych zdjęć uzyskamy na dystansach do 50 metrów. Ba, czasem zdarza się, że coś ciekawego zdarzy się bliżej niż 10 metrów od samochodu! Ten lew powyżej leżał w krzakach tuż przy drodze.

Drugi aparat – nie tylko jako backup

Słonie na drodze, Namibia, park Etosza, dwa słonie i samochód

Na fotograficzne safari warto zabrać drugi aparat z krótszym obiektywem. Krótszy obiektyw na zapasowym aparacie to będzie 24-70 mm lub 24-100 mm, jeśli używamy na podstawowym korpusie zakresu 100-400 mm. Jeśli jednak ktoś zdecydował się na jeszcze dłuższe ogniskowe, typu 200-500 mm lub stałoogniskowy 400 mm, to na zapasowym aparacie przydatny może się okazać zakres 70-200 mm – na sytuacje, gdy zwierzęta będą naprawdę blisko. Powiedzmy sobie szczerze – może się zdarzyć, że przez całe safari w Etoszy nie użyjemy tego drugiego aparatu z krótszą ogniskową, bo nic tak blisko nie podejdzie. Równie jednak dobrze mogą się nawet kilkakrotnie zdarzyć sytuacje, gdy zwierzęta będą zbyt blisko, by objąć je ogniskową 100 mm. Na fotografii powyżej samochody stały niebezpiecznie blisko przechodzących przez drogę słoni, ale takie sytuacje się zdarzają. W poprzednich latach trafiła nam się hiena, która wręcz przytulała się do samochodu, chowając się przed lwicą, a innym razem szarżujący słoń był tak akurat na ogniskową 50 mm.

Drugi aparat na fotograficzne safari to także backup, na wypadek awarii podstawowego sprzętu. Shit happens, zepsuć się może wszystko, a jeśli w trakcie takiego wyjazdu jak fotowyprawa do Namibii stracimy jedyny aparat fotograficzny, to byłby to naprawdę dramat. Generalnie na wszystkich fotowyprawach lepiej mieć zapasowy aparat niż nie mieć, ale im dłuższy i dalszy wyjazd, tym ewentualna strata jest bardziej bolesna.

Obiektyw do fotografowania ptaków

Drop w Etoszy, Namibia, spacerujący ptak drop

O ile ogniskowa 400 milimetrów wystarczy do dobrych zdjęć dużych zwierząt, to na ptaki jednak jak najdłuższa ogniskowa bardzo się przyda. W Namibii ptaków jest mnóstwo, od kolorowego drobiazgu, przez dzioborogi, po ładną kolekcję jastrzębi, orłów i sępów czy dropie, jak ten powyżej. Ptaki nie są szczególnie płochliwe, ale też niekoniecznie siedzą na gałęziach tuż przy drodze, a z samochodu wysiadać w Etoszy nie wolno. Nawet dystans 10 metrów przy niewielkich ptakach oznacza, że zdjęcia wykonane ogniskową 400 mm trzeba mocno przycinać. Zoom 150-600 mm czy obiektywy jeszcze dłuższe oczywiście poprawią sytuację, choć bądźmy szczerzy – na ptaki nie ma zbyt długich ogniskowych.

Dużo jeżdżenia i czasem przystanki na fotografowanie

Lwica z lwiątkami, Namibia, fotowyprawa, fotograficzne safari

Tak właśnie wygląda fotograficzne safari w parku narodowym Etosza w Namibii. Zwierzęta spotyka się głównie przy oczkach wodnych (choć nie tylko, więc trzeba się cały czas rozglądać!), więc jeździ się od jednego wodopoju do następnego, czasem zatrzymując się po drodze. Zdarza się, że przyjeżdżamy do oczka wodnego, a tam pusto. Albo kręci się jakaś pojedyncza antylopa. I wtedy jedziemy do następnego wodopoju, licząc, że tam będzie ciekawiej.

Antylopa i zebry, Namibia

Bywa jednak i tak, że przy wodopoju jest wręcz tłok, zwierząt jest dużo, są interakcje (np. walki antylop), panuje spory ruch i dużo się dzieje. Nigdy jednak nie wiadomo, który wodopój okaże się bogaty w tematy, a który pustawy. Pomóc może wymiana wiadomości z kierowcami jadącymi z naprzeciwka – tak właśnie dowiedzieliśmy się o lamparcie. Zdecydowanie więcej jednak czasu spędza się na jeżdżeniu niż na fotografowaniu. Niemniej, jak już się zaczyna fotografowanie, to jest bardzo intensywne.

Konfiguracja aparatu na fotograficzne safari

Gepard w biegu, Namibia

Fotografuje się dużo, bo trudno do końca kontrolować, co będzie na zdjęciu. Tryb seryjny – jak najbardziej przydatny, im więcej klatek na sekundę, tym lepiej. Ta fotografia geparda to właśnie jedna z serii – ta, gdzie kot ma ładnie ustawione nogi i jest w fazie lotu.

Gepard dwunożny, Namibia, gepard w fazie biegu na dwóch nogach

Gepard ma jednak także mniej widowiskowe fazy biegu, np. taką, w której wygląda trochę jak kangur. Gołym okiem to nie bardzo widać, fazy ruchu wychodzą dopiero na zdjęciach z krótkim czasem naświetlania. I jeśli robi się zdjęcia pojedynczo lub nasz aparat fotograficzny ma niezbyt wydajny tryb seryjny, to można zawsze trafić na fazę kangura. Optymalna konfiguracja aparatu na fotograficzne safari to:

szybki tryb seryjny (6 kl/s jest OK, 10 kl/s jeszcze lepiej);

krótki czas naświetlania – co najmniej 1/1000 sekundy lub krócej;

podniesiona czułość ISO, aby tak krótki czas uzyskać – nawet w dzień to będzie zapewne między 800 ISO a 1600 ISO, w zależności od wybranej przysłony. Wcześnie rano i późnym popołudniem oczywiście czułość ISO idzie jeszcze wyżej – praktycznie, ile się da (i ile szumów na zdjęciu jesteśmy w stanie zaakceptować);

przysłona –  bezpieczniej jeśli jest lekko przymknięta, do f/8. Otwarta przysłona daje ładniejsze rozmycie tła, ale zwiększa ryzyko, że istotne fragmenty zwierzęcia wyjdą z głębi ostrości. Przysłona f/4 czy f/5.6 da ładniejsze zdjęcie, jeśli się uda, ale f/8 zwiększa szansę, że w ogóle się uda;

– priorytet przysłony lub tryb manualny. Oba wymagają pewnej czujności, bo choć światło będzie stałe od mniej więcej pół godziny po wschodzie do pół godziny przed zachodem, to inne rzeczy mogą się zmieniać. W trybie manualnym trzeba będzie reagować i zmieniać parametry, gdy nasz cel nie będzie na otwartym terenie, tylko w cieniu. W trybie priorytetu przysłony trzeba będzie zwracać uwagę szczególnie na zdjęcia wśród zieleni, która dla światłomierza jest ciemna, więc próbuje całość rozjaśnić (co grozi przepaleniami). Zawsze trzeba uważać na ptaki o białym upierzeniu, zwłaszcza z białymi grzbietami, które będą miały największą tendencję do wypalenia do białego. Warto co chwila zerkać na histogram, żeby sprawdzić, czy ekspozycja jest w porządku.

– odpowiedni tryb pracy autofokusa. Odpowiedni, czyli ciągły autofokus (AF-C w większości systemów lub AI-Servo w aparatach Canona). Bardzo istotny jest też wybór obszaru ostrości.

Wybór obszaru ostrości dla autofokusa

Sokół na drzewie, Namibia, fotografowanie ptaków, warsztaty fotograficzne

Aparaty dają tu spory wybór: pojedynczy punkt, grupa punktów, strefa (kilkanaście lub kilkadziesiąt punktów). Co z tego wybrać? Moja sugestia: pojedynczy punkt. Dlaczego nie grupa albo strefa? Bo bardzo często mamy sytuację taką, jak powyżej: przed naszym celem są gałązki, liście lub źdźbła traw. Jeśli zostawimy automatyce swobodę wyboru punktu ustawiania ostrości, to sobie wybierze to, co będzie łatwiej ustawić. I bardzo prawdopodobne, że będzie to gałązka przed celem.

Nawet pojedynczym punktem nie zawsze jest łatwo trafić między gałęziami czy trawami. Ze spotkania z lampartem połowa zdjęć poszła do kosza, bo lampart w kadrze był dość mały, a przed nim było sporo większych i mniejszych gałęzi, na które autofokus często łapał ostrość, zamiast na samego kota. Dlatego fotograficzne safari to czas, gdy zdjęć robi się bardzo dużo – nie tylko ze względu na tryb seryjny. Także mając w miarę statyczny cel warto zrobić wiele ujęć, dla bezpieczeństwa przeostrzając co chwilę na nieco inny obszar celu. Oczywiście ogólna zasada mówi, że ostrość należy ustawiać na oczy, ale przy takich dystansach dobrze, jeśli trafi się z ostrością na głowie zwierzęcia. Nie zawsze się to udaje, a co gorsza – ostrość złapana na gałązce przed celem oznacza, że sam zwierzak ostry nie będzie, ale też nie będzie wyraźnie rozmyty. Takiej nie do końca trafionej nieostrości nie bardzo widać na wyświetlaczu aparatu – dopiero po powiększeniu daje się zauważyć problem. W trakcie fotograficznego safari nie bardzo jest czas na takie dokładne powiększanie i analizowanie zdjęć, bo pouciekają nam ciekawe scenki. Dlatego dobrze jest ostrzyć na różne fragmenty zwierzaka, na wypadek gdyby przed głową była jakaś mało widoczna, a wredna gałązka.

Fotograficzne safari w Namibii – wyzwanie i przygoda

Stado gnu przy wodopoju, Namibia, park Etosza, fotograficzne safari

Kwestie techniczne są oczywiście ważne, aby udało się zrobić takie zdjęcia, jakie chcemy. Ważne, aby skonfigurować sobie aparat wcześniej, a później już koncentrować się na kadrach i decydujących momentach. Fotograficzne safari w parku Etosza nie powinno być okazją do poznawania zakamarków menu własnego aparatu, tylko wypatrywaniem kadrów i realizacją pomysłów na ciekawe ujęcia.

Więcej fotografii z Etoszy w naszej namibijskiej galerii. Na fotografowanie Etoszy zapraszamy z nami – fotowyprawa Magiczna Namibia oferuje zresztą dużo więcej fantastycznych plenerów. Polecamy też poradnik poświęcony przygotowaniom do fotografowania w Namibii, a także naszą rozmowę o fotograficznych wyzwaniach podczas fotowypraw do Namibii.