Dubel

To zdjęcie obok mamy w dwóch egzemplarzach. Chociaż nie – nie jedno zdjęcie w dwóch egzemplarzach, tylko dwa identyczne zdjęcia. Nie zrobiliśmy go dwa razy – ani na wszelki wypadek, ani przez pomyłkę, ani z żadnego innego świadomego lub nieświadomego powodu. Zrobiliśmy dwa różne zdjęcia, które wyglądają tak samo. Największą różnicą jest rozdzielczość – jedno ma 15 megapikseli, a drugie ma ich 18, bo pochodzą z dwóch różnych aparatów. Jedno zrobiła Ewa, drugie ja.

Nie uzgadnialiśmy tego. Nie wiedzieliśmy, że drugie z nas zrobiło identyczne ujęcie. Przy przeglądaniu zdjęć jeszcze na ekranie aparatu mieliśmy krótką dyskusję, kto je właściwie zrobił. Właściwie dyskusja pozostała nie rozstrzygnięta, bo czasem wymieniamy się obiektywami, a czasem, dla uproszczenia, żeby nie zmieniać obiektywów, zamieniamy się aparatami. Kręcąc się wokół Bramy Krakowskiej w Szydłowie zupełnie niezależnie zrobiliśmy identyczne zdjęcia. Zrobiliśmy też trochę podobnych i nieco zupełnie różnych. Towarzysząca nam Ka_tula nie zrobiła takiego zdjęcia, bo nie miała rybiego oka, ale gdyby miała – kto wie? A wcale nie byłbym zdziwiony, gdyby się okazało, że takie ujęcia zrobiło już kilku fotografów przed nami.

Jak w tym kontekście wygląda kwestia plagiatu w fotografii?