Wieczór nad Rannoch Moor

Świeże kolory

Nadszedł nowy rok (no ok, to było już jakiś czas temu, ale nie każdy nowy rok jest w tym samym terminie), więc Pantone przygotowało dla osób zajmujących się sztukami wizualnymi nowe zadanie domowe w postaci Koloru Roku. Tym razem są to aż dwa kolory, o nazwach Rose Quartz (to ten różowy) oraz Serenity (to ten niebieski). Tradycyjne zachęcające opisy brzmią bardzo zen: „Wewnętrzna równowaga pomiędzy cieplejszym, zachęcającym odcieniem różu i chłodniejszym, spokojnym błękitem, odzwierciedlająca połączenie i dobrostan, jak również kojące wrażenie porządku i spokoju”. Dziwnym trafem, mnie się te kolory jakoś od razu skojarzyły z dziecięcym pokojem i nijak nie chcą się przestać kojarzyć. Strona Pantone, utrzymana oczywiście w kolorach roku, przypomina mi sklep z artykułami dla niemowląt. Nie, żebym ostatnio jakiś oglądała, ale skojarzenie działa…

Wieczór nad Rannoch Moor

No ale rzucono wyzwanie: stosujcie Kwarcowy Róż i Błogość! Postanowiłam wyzwanie podjąć i znaleźć zdjęcie, gdzie takie kolory będą dominujące. Wprawdzie niemowlęcych kocyków nie fotografuję, ale może coś odpowiednio zabarwionego się znajdzie? Dalszy ciąg opisu na stronie Pantone dał pewne wskazówki: „Serenity jest nieważki i niematerialny, jak bezkres błękitnego nieba nad nami” – aha! Niebo się jakieś znajdzie, a jeśli pora jest wieczorna (lub wczesnoporanna) to i różowe chmurki na nim nie są wykluczone. No i po krótkich poszukiwaniach jest: niebo i chmura odbite w wodach Rannoch Moor w Szkocji, tuż przed zachodem słońca. Zadanie odrobione, ale przyznam, że Marsala była łatwiejsza.

  1. Ha, ha, bardzo dobre skojarzenie, Ewo 🙂 Ja akurat jestem na bieżąco i rzeczywiście, to zupełnie jak kolory dla niemowląt – róż dla dziewczynki, błękit dla chłopca 😉
    A zadanie… ciekawe. Twoje zdjęcie rewelacyjne, ja na pewno nie mam jeszcze takich odcieni w biblioteczce 🙂 Ale poszukamy, sfotografujemy i będzie 🙂

  2. Dzięki 🙂 Przyznam że zdjęcie wymagało pewnych zabiegów, z których najważniejszym było wycięcie ok. 1/4 oryginalnego kadru. W górnej części zdjęcia były góry, które już nijak nie chciały być ani różowe, ani niebieskie 🙂 No, ale to to samo co gdybym użyła dłuższej ogniskowej, prawda?

  3. Mi się te kolory nie kojarzą z artykułami dla dzieci. Pewnie dlatego, że zawsze walczyłem z takim stereotypem i wszystko w tych kolorach omijałem szerokim łukiem, a dla dzieci zawsze kupowałem w odcieniach zieleni, żółci i pomarańczu.
    Za to te kolory od zawsze kojarzą mi się ze spranymi gaciami. Serio. Mam nawet dla nich wspólną nazwę: kolory majtkowe 🙂
    Zdecydowanie wolę zeszłoroczne kolory!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *