Przekaźnik jest przekazem, pisał pół wieku temu Marshall McLuhan. Czy dzisiaj, w czasach internetowego sprzężenia zwrotnego, napisałby, że odbiorca też jest przekazem?
Brzmi to może wszystko tajemniczo, ale dotyczy istotnej dla każdego twórcy kwestii: co właściwie kształtuje moje prace? W latach 60. ubiegłego wieku McLuhan zauważył, że elektroniczne media określają nie tylko formę przekazywania informacji, ale wpływają na jej treść. Wtedy to było rewolucyjne odkrycie, dzisiaj – po wielu badaniach wpływu komputerów i smartfonów na koncentrację czy zdolność zrozumienia dłuższych tekstów – to prawdy dość oczywiste. Od czasu „Galaktyki potrzeb” McLuhana zmieniło się jednak coś jeszcze: odbiorca telewizji, prasy czy radia był pasywny, podczas gdy internauta łatwo wchodzi w interakcje z autorem przekazu.
Potęga głasków
Masz własną opinię, jesteś odporny na naciski otoczenia i nie dajesz sobą manipulować? To spróbuj być nonkonformistą w jakiejś galerii internetowej. Każda społeczność fotograficzna ma swoje ulubione tematy, preferowane techniki, popularne motywy. W galeriach internetowych te mody w połączeniu z informacjami zwrotnymi (lajki, serduszka, punkciki i inne głaski) tworzą presję, aby iść za stadem. Nikt nic nie każe, tu nie ma bata – jest natomiast marchewka, w postaci głasków, uznania i popularności.
Jeden wzór dla wszystkich
Oczywiście należy uczyć się od lepszych i naśladować dobre wzory. Czasem jednak trudno rozróżnić co jest dobrowolną inspiracją, a co efektem presji, by robić zdjęcia według sprawdzonych i pochwalanych wzorów. A czasem wcale nie jest trudno rozróżnić między tymi sytuacjami i można się bawić, oglądając zdjęcia na instagramowym profilu insta_repeat, gdzie zbierane są niemal dokładne kopie fotografii pochodzących od różnych fotografów instagramowych.
Otwórz okno
To znane niebezpieczeństwo korzystania z galerii internetowych – formują zdjęcia użytkowników do jednego wzorca. Nie jest to jednak powód, aby z galerii nie korzystać – warto jednak nie ograniczać się tylko do nich. Jako fotografowie stajemy się tym, na co patrzymy. Jeśli będziesz się karmił zdjęciami z jednej galerii internetowej, Twoje zdjęcia będą coraz bardziej wyglądały jak typowe zdjęcia z tej galerii. Dla zdrowia estetycznego warto zaglądać w różne miejsca, zwłaszcza do fotografów, którzy nie wystawiają się na 500px czy Flickrze (choć i tam można znaleźć ciekawych autorów, jak Ian Plant czy Marsel van Oosten, tegoroczny zdobywca głównej nagrody w konkursie Wildlife Photographer of the Year).
Nie piszę tutaj o powodowanych przez presję popularności aberracjach, takich jak kupowanie botów, żeby pomagały pozyskiwać głaski – bo o tym już pisałem. Powyżej zdjęcia z nieoficjalnego cyklu Mroczna Islandia – oczywiście z Islandii. 🙂