Człowiek i pole lawy, Islandia, fotowyprawa, Mroczna Islandia,

Czy Twój odbiorca decyduje o Twoich zdjęciach?

Przekaźnik jest przekazem, pisał pół wieku temu Marshall McLuhan. Czy dzisiaj, w czasach internetowego sprzężenia zwrotnego, napisałby, że odbiorca też jest przekazem?

Człowiek i pole lawy, Islandia, fotowyprawa, Mroczna Islandia,

Brzmi to może wszystko tajemniczo, ale dotyczy istotnej dla każdego twórcy kwestii: co właściwie kształtuje moje prace? W latach 60. ubiegłego wieku McLuhan zauważył, że elektroniczne media określają nie tylko formę przekazywania informacji, ale wpływają na jej treść. Wtedy to było rewolucyjne odkrycie, dzisiaj – po wielu badaniach wpływu komputerów i smartfonów na koncentrację czy zdolność zrozumienia dłuższych tekstów – to prawdy dość oczywiste. Od czasu „Galaktyki potrzeb” McLuhana zmieniło się jednak coś jeszcze: odbiorca telewizji, prasy czy radia był pasywny, podczas gdy internauta łatwo wchodzi w interakcje z autorem przekazu.

Potęga głasków

Masz własną opinię, jesteś odporny na naciski otoczenia i nie dajesz sobą manipulować? To spróbuj być nonkonformistą w jakiejś galerii internetowej. Każda społeczność fotograficzna ma swoje ulubione tematy, preferowane techniki, popularne motywy. W galeriach internetowych te mody w połączeniu z informacjami zwrotnymi (lajki, serduszka, punkciki i inne głaski) tworzą presję, aby iść za stadem. Nikt nic nie każe, tu nie ma bata – jest natomiast marchewka, w postaci głasków, uznania i popularności.

Jeden wzór dla wszystkich

Oczywiście należy uczyć się od lepszych i naśladować dobre wzory. Czasem jednak trudno rozróżnić co jest dobrowolną inspiracją, a co efektem presji, by robić zdjęcia według sprawdzonych i pochwalanych wzorów. A czasem wcale nie jest trudno rozróżnić między tymi sytuacjami i można się bawić, oglądając zdjęcia na instagramowym profilu insta_repeat, gdzie zbierane są niemal dokładne kopie fotografii pochodzących od różnych fotografów instagramowych.

pole lawowe Krafla, Islandia, mgła

Otwórz okno

To znane niebezpieczeństwo korzystania z galerii internetowych – formują zdjęcia użytkowników do jednego wzorca. Nie jest to jednak powód, aby z galerii nie korzystać – warto jednak nie ograniczać się tylko do nich. Jako fotografowie stajemy się tym, na co patrzymy. Jeśli będziesz się karmił zdjęciami z jednej galerii internetowej, Twoje zdjęcia będą coraz bardziej wyglądały jak typowe zdjęcia z tej galerii. Dla zdrowia estetycznego warto zaglądać w różne miejsca, zwłaszcza do fotografów, którzy nie wystawiają się na 500px czy Flickrze (choć i tam można znaleźć ciekawych autorów, jak Ian Plant czy Marsel van Oosten, tegoroczny zdobywca głównej nagrody w konkursie Wildlife Photographer of the Year).

Nie piszę tutaj o powodowanych przez presję popularności aberracjach, takich jak kupowanie botów, żeby pomagały pozyskiwać głaski – bo o tym już pisałem. Powyżej zdjęcia z nieoficjalnego cyklu Mroczna Islandia – oczywiście z Islandii. 🙂

  1. Warto pamiętać, że głask głaskowi nierówny 😉 Cenniejszy jest jeden głask od osoby, którą autentycznie zainteresowaliśmy naszą pracą, aniżeli kopa głasków od towarzystwa wzajemnej adoracji.
    W każdym razie życzę wszystkim czytelnikom Szturchańca, by byli popularnymi nonkonformistami!

    1. Owszem, kto udziela informacji zwrotnej ma znaczenie, ale nie jestem pewien, czy dla wszystkich. Popularność wymiany „lajk za lajk” i „follow za follow” nie potwierdza Twojego optymizmu. A zwłaszcza mój ulubiony „unfollow users who unfollowed after following” 🙂
      I oczywiście przyłączam się do życzeń dla wszystkich. 🙂

  2. Moda i debilizm intelektualny sprawia, że 90% fotografii nie jest już nawet kiczem. Ale to na dłuższe rozmowy. W galerii Oostena sporo fot z Namibii – będzie co konfrontować.

    1. Myślę, że zbyt surowo to oceniasz. Moim zdaniem to trochę efekt zagubienia, trochę szukania wzorców estetycznych, a trochę przekonania, że skoro chwalą, to musi być dobre. A kupujący boty dla pozyskiwania lajków to osobna kategoria. 🙂

  3. Już dosyć dawno temu, jak jeszcze byłam przekonana, że świetnym fotografem jestem, zaczęłam wrzucać fotki na PL Foto. Było tam sporo dobrych fotografów i bardzo szybko sprowadzili mnie na ziemię (ze dwa razy nawet wymoderowali moje fotki ). To oni właśnie spowodowali, że zaczęłam się zastanawiać nad każdym zrobionym zdjęciem, czytać literaturę i dużo później jeździć na fotowyprawy. Później zaczęło to funkcjonować na zasadzie lajk za lajk i w końcu galerie przestały mnie interesować. Od czasu do czasu wrzucam coś na fb dla znajomych , ale mam niedosyt konstruktywnych rozmów o zdjęciach.

            1. Nie tylko w Toskanii, ale na każdej fotowyprawie i naszych warsztatach. 🙂 Ale owszem, szykujemy miejsce na konstruktywne, merytoryczne dyskusje o zdjęciach.

  4. Piotrze, czekam z niecierpliwością na takie miejsce, bo mi też brakuje konstruktywnych i merytorycznych dyskusji o zdjęciach.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *