Babuszka i okienko, Polesie

Autentyczność i skansen

Są jeszcze zakątki na świecie, gdzie Marysia pasie gąski, kryte strzechą chałupy bieli się co roku, na płotach z żerdzi suszą się garnki, a wieś, spokojna i wesoła, w regionalnych strojach świętuje Wielkanoc. Te zakątki zwykle są ogrodzone wysokim płotem, mają przy wejściu cennik i nazywają się dość dziwnie: „skansen”.

Babuszka i okienko, Polesie

Skansen z założenia jest nieautentyczny, bo to przecież sztucznie ułożona wystawa. Marysia od gąsek, babcia dojąca krowę i chłop z sierpem to aktorzy – nikt nie ma wątpliwości. Ale jeśli przedstawienie zrobiono jak należy, zdjęcia mogą wyglądać bardzo autentycznie.

Tradycja się dobrze sprzedaje

Czy nie ma już prawdziwych zapomnianych wiosek, gdzie żyje się tak powoli, że biegnie tam czas jeszcze sprzed stulecia? Może i gdzieś są… ale coraz bardziej odchodzą w przeszłość, po kawałku, niepostrzeżenie. Wykruszają się, a w miejsce autentycznej sielskości wchodzi albo nowoczesność, albo… skansen.

Rumuńska Bukowina słynie z tradycyjnych, pięknie rzeźbionych drewnianych bram przed domami. Jeśli pojedziecie w ten region i zobaczycie taką bramę, wyglądającą staro i bogato ornamentowaną, to walcie jak w dym: za nią z pewnością jest pensjonat. Sama brama ma pewnie raptem kilka lat, ale postarano się, żeby wyglądała odpowiednio. Rodziny, które pensjonatów nie prowadzą, już dawno przestały dbać o bramy i albo ich nie mają wcale, albo mają, ale bardzo proste. Ludowość zmieniła się w cepelię i tylko dzięki temu tradycja rzeźbionych bram wciąż istnieje.

Gdzie nie ma turystów

Na Ukrainie, na Polesiu nad Prypecią, jest jedna jedyna wioska o drewnianych chatach krytych strzechą. Strzechy się ostały dzięki temu, że swego czasu urzędnicy partyjni pilnujący wprowadzania nowoczesności, czyli eternitu, tej wsi nie znaleźli. Można sobie wyobrazić, jak bardzo jest na uboczu… Dwa zdjęcia w tym wpisie pochodzą właśnie z tego miejsca i jak widać, nie ma na nich strzech. Dlaczego? Domy w tej wsi dzielą się obecnie na zamieszkałe i rozpadające się. Spośród krytych strzechą, wszystkie należą do tej drugiej kategorii: jakoś nikt z osiemnastu mieszkańców nie chce żyć pod słomianym dachem. Resztki budynków z resztkami trzciny na górze słabo pasują do idei pokazywania sielskiego wiejskiego życia. A jako że jest to naprawdę za…buże, i prowadzą do niego bardzo kiepskie drogi, wioska nie jest turystyczna. Nikt nie ma więc interesu w zachowywaniu dawnego charakteru miejscowości, a wszyscy starają się żyć na tyle wygodnie, na ile ich stać. Stąd w rzeźbionych przez dziadka drewnianych framugach można coraz częściej zobaczyć wstawione przez wnuka plastikowe okna, a bywa też, że zza płotu z omszałych sztachet wystaje antena satelitarna.

Miastowy przyjechał. Polesie

Wychodzi na to, że jeśli ktoś chce zobaczyć pełny, niczym niezmącony, autentycznie wyglądający obraz tradycyjnej wsi, to powinien się udać do… skansenu. Wszędzie indziej życie dodaje do niego to tu, to tam, jakieś niepasujące fragmenty współczesności.

P.S. A u nas już można zapisywać się na warsztaty we Wrzosowej Krainie! Gwarantujemy współczesną polską wieś i autentyczne wrzosowiska po horyzont. A nawet kawał wydmy śródlądowej, wyglądającej jak pustynia.

  1. W miarę autentycznie jest na północy Mongolii, choć anteny satelitarne stoją przy jurtach. W Namibii może będziemy w „autentycznym skansenie”, czyli wiosce ludu Damara. Zaraz wstawię na stronach „Fotezji” kilka fot z tej wioski.

    1. Podoba mi się określenie „autentyczny skansen”. W tym właśnie kłopot, że prawdziwe życie nie przystaje do wyobrażeń. Przecież te plastikowe okna, talerze satelitarne itp. są jak najbardziej autentycznym świadectwem prawdziwego życia mieszkańców. Tylko że oczekiwania turystów są inne.

  2. Masz rację: oczekiwania turystów a codzienne życie tubylców. W moich podróżach znalazłem takie miejsce. To Stara Hawana. Jako turysta byłem zaspokojony i jednocześnie widziałem, że jej mieszkańcy nic nie robią na pokaz. Bo nie za bardzo mają co pokazywać. Poza sobą. I waląca się częścią stolicy.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *